Reklama
Reklama
Reklama

102 lata temu...

Dokładnie 102 lata temu wybuchło Powstanie Wielkopolskie. Był to jeden z nielicznych w historii Polski, zwycięskich zrywów niepodległościowych. Pierwszą ofiarą powstania był pochodzący z Przygodzic Jan Mertka, który zginął na polach pomiędzy Szczypiornem a Boczkowem.
102 lata temu...

Bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania był przyjazd (wracającego z zagranicy do Warszawy przez Poznań) Ignacego Jana Paderewskiego. Artysta, witany owacjami, wielkim bankietem, pojawił się w oknie hotelu „Bazar” oraz przemawiał do tłumów. Pod wpływem jego mowy Poznaniacy zaczęli wywieszać polskie flagi. Niemcy bojąc się powstania polskiego, sami rozpoczęli działania zbrojne. Po spotkaniu z Paderewskim – 27 grudnia o godzinie 16:30 strzałami na hotel „Bazar”, w którym przebywał – wywołali powstanie.

Tego samego dnia na przedpolach Szczypiorna zginęła pierwsza ofiara zrywu niepodległościowego. Był nim żołnierz I Batalionu Pogranicznego, Jan Mertka, który razem z Czesławem Radojewskim zostali zaatakowani podczas patrolu przy niemieckiej granicy. Obu dosięgły kule. Rannych przyniesiono do jednego z domów w Szczypiornie. Mertki, którego Niemcy postrzelili w głowę, nie  udało się już uratować.


 

Jan Mertka, pochodzący z Przygodzic pierwszy poległy powstaniec.

- Od mamy wiem, że do naszego domu przyniesiono dwóch rannych powstańców, których Niemcy postrzelili na polu boczkowskim. Ranni leżeli w naszym domu osobno w dwóch pokojach. Każdy z nich dopytywał się o zdrowie drugiego. Zapewniano ich, że wszystko jest dobrze. Nawet gdy Mertka zmarł, Radajewskiemu nadal mówiono, że czuje się dobrze, jak i on – wspominała po latach Władysława Kałużna, mieszkanka Szczypiorna.

W odpowiedzi na zaatakowanie patrolu, żołnierze I Batalionu Pogranicznego natarli na Boczków i odbili wieś. W tym czasie walki w Poznaniu dopiero się rozpoczynały.

Pierwszy poległy powstaniec, został pochowany w Ostrowie, na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej (później jego prochy przeniesiono na cmentarz przy ul. Limanowskiego w Ostrowie) dnia 31 grudnia 1918 r. Na pogrzeb przybyły tłumy, które chciały oddać hołd polskiemu bohaterowi. Pośmiertnie przyznano mu Krzyż Walecznych oraz Wielkopolski Krzyż Powstańczy.

Polacy doskonale przygotowali zryw – wybuch insurekcji nastąpił w kilku miejscach naraz. Doskonała synchronizacja wybuchu powstania w kilku lokalizacjach sprawiła, że Polacy bardzo szybko opanowali policję niemiecką, zdobyto zamek, pocztę i ważne elementy centrum miasta Poznania. W kilka dni Polacy zajęli całą Prowincję Poznańską, także dzięki świetnie wyszkolonym (w wojsku niemieckim) żołnierzom oraz dowództwu powstania: majorowi Stanisławowi Taczakowi i generałowi Józefowi Dowbor-Muśnickiemu.

Efekty powstania to jednak przede wszystkim zasługa samych powstańców a nie zabiegów dyplomatycznych. 28 grudnia Poznań był więc Polski. Ale nie tylko to miasto. Na prowincji wypadki toczyły się w równie zawrotnym tempie. Jeszcze 27 grudnia Polacy opanowali Szamotuły, Pniew, Opalenicę, Buk, Trzemeszno, Wrześnię i Gniezno. Do 29 grudnia w rękach powstańców były też Grodzisk Wielkopolski, Klecko, Kórnik, Wielichowo, Witkowo i Wronki. Do listy tej trzeba doliczyć Środę Wielkopolską i Śrem – gdzie Niemcy sami przekazali władzę Polakom jeszcze przed wybuchem walk a także Ostrów Wielkopolski.

Powstanie zakończyło się szybko, bo już 16 lutego 1919 r. rozejmem w Trewirze. Dzięki sukcesowi powstania Poznań nie był zależny od Niemiec. Dopiero 20 marca 1920 r. 2/3 ludności Wielkopolski zagłosowało za przyłączeniem tych ziem do Polski oraz wybranie j. polskiego jako języka urzędowego. Sukces powstania został przypieczętowany traktatem wersalskim 28 czerwca 1919 r., wtedy do Polski powróciła prawie cała Wielkopolska.

Więcej informacji o wydarzeniach 

https://27grudnia.pl/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama