Ulica Grodzka – w jednej z kamienic, z bardzo bogatą historią, zapisuje się nowa – pierwszej wolnej szkoły w Kaliszu.
Wolna Szkoła Jagiellończyk to zupełnie nowa idea dla Kalisza, natomiast my tworząc tę szkołę, opieramy się na doświadczeniach wielu szkół za granicą i nie jest to nowa idea. Pierwsze tego typu szkoły powstały w latach 20-tych zeszłego wieku, także te doświadczenia są ogromne – mówi nam Agnieszka Orlicz-Błońska założycielka Wolnej Szkoły Jagiellończyk.
Tego typu szkoły działają od dawna m.in. w Finlandii, Wielkiej Brytanii czy USA. Ale kaliska to również efekt własnych doświadczeń założycieli, bo od 2014 roku z powodzeniem prowadzą przedszkole i szkołę podstawową Jagiellończyk – ostatnio znaleźli się w pierwszej piątce najlepszych szkół w Polsce dzięki znakomitym wynikom z egzaminu ósmoklasisty.
Od tego roku szkoła uruchomiła Liceum. W kamienicy przy Grodzkiej kształci się jak na razie I klasa Liceum – chodzi do niej Maja oraz 7 i 8 klasa Podstawówki – do 7 klasy chodzi Bartek.
Czy rzeczywiście czuć tę wolność?- pytamy. - Definitywnie czuć, bo jakby mamy więcej luzu, wspólnie ustalamy zasady, możemy sobie wybierać, na co chcemy chodzić, co jest ważne. Bo jak ktoś ma inne zainteresowania jak np. historia, bardzo nie lubi historii, to nie będzie zmuszany na taką ilość tego przedmiotu – mówi nam Maja, uczennica I klasy Liceum.
To jedna z podstaw wolnej szkoły – uczniowie wybierają dziedziny, które ich pasjonują i to na nich się skupiają, nie pomijając oczywiście obowiązkowych przedmiotów: do których należą język polski, matematyka i język obcy.
Dzieci mogą sobie wybierać dodatkowe przedmioty, które je interesują. Czyli jeśli ktoś marzy o tym, by być w przyszłości chemikiem, może wybrać sobie zajęcia stricte z chemii np. doświadczalną chemię – mówi nam Joanna Wrześniewska, dyrektor Wolnej Szkoły Jagiellończyk.
Bartek uwielbia informatykę i tutaj daje mu się przestrzeń do jej zgłębiania. Zajęcia z wybranych przez uczniów dziedzin prowadzone są w firmie warsztatów, a nie teoretycznych wykładów. I co ważne prowadzone są w małych grupach.
Moje zajęcia z informatyki trwają około 1,5 godziny. Jest graphic design, programowanie. Prowadzi je pan David, są w języku angielskim. Są bardzo fajne – mówi nam Bartek.
Doświadczenie – to kluczowa zasada w Wolnej Szkole.
Nasza szkoła działa przede wszystkim na zasadzie doświadczania, własnego doświadczania, popełniania błędów, brania za nie odpowiedzialności w bardzo bezpiecznym otoczeniu – wyjaśnia założycielka Szkoły.
Bo wolność to nie dzika swoboda bez zasad. Te ustalane są wspólnie.
Dzwonków nie mamy, czas zajęć dostosowany jest do zajęć. Zasady tworzymy wspólnie. Raz na tydzień mamy spotkania z wszystkimi uczniami. Próbujemy się porozumieć, dzieci wychodzą z propozycją, my wychodzimy z propozycją i wspólnie dogadujemy zasady – mówi dyrektor Szkoły.
Wiedzę i umiejętności zdobywa się tu na zasadzie partnerstwa, a nie strachu i stresu.
Nauczyciele są bardzo mili i jak pani każe podejść do tablicy, a uczeń nie wie co zrobić, to pani spokojnie wytłumaczy. Tutaj nauczyciele starają się rozmawiać jak równy z równym, a nie jak jakiś król. Bo jak ktoś kimś tylko pomiata, a nie rozmawia z nim jak z człowiekiem, to nie wiem jak można tak pracować – mówią Bartek i Maja.
Celem kaliskiej Wolnej Szkoły jest uwolnienie potencjału każdego ucznia, a ten każdy ma inny. Stawia się nie tyle na wiedzę samą w sobie, co na rozwijanie cech i umiejętności tak ważnych we współczesnym świecie: samodzielności, współpracy, empatii, kreatywności, przedsiębiorczości, czy rozwiązywania problemów..
Tutaj oceny nie są najważniejsze i to bardzo mi się podoba, bo najlepszych ocen to ja nie mam – uśmiecha się Bartek.
Tu zwraca się bardziej uwagę na zaangażowanie ucznia.
Na to jak ktoś się przykłada do nauki, żeby się nauczyć, a nie tylko odklepać. Tutaj przygotowuje nas się do życia po szkole, a nie tylko po to, żeby zdać – opowiadają uczniowie.
Szkoła powinna rozbudzać ciekawość odkrywania siebie i świata i to się tutaj naprawdę udaje. Dzięki oryginalnym zajęciom dodatkowym większość ma problem, co wybrać, bo tyle jest interesujących kwestii.
Ja chodzę na graphic design, na projektowanie 3D, na psychologię, bo to bardzo interesujące, co się dzieje w ludzkiej głowie – wymienia Maja.
Są też np. zajęcia ze stolarstwa czy z brydża sportowego.
A wszystko w zabytkowych wnętrzach kamienicy z Biura Nieruchomości Radomski. Kiedyś był tu bank, wcześniej ponoć hotel, a teraz Wolna Szkoła Jagiellończyk.
Dla nas jest to idealne miejsce, ponieważ ono tak naprawdę nie przypomina szkoły, co dla nas jest bardzo ważne. Ale z drugiej strony spełnia funkcję szkoły, taką którą my potrzebujemy. Mamy tutaj bardzo ciekawie usytuowane sale lekcyjne, doświadczalne, duże zaplecze fitness i sale jadalną. A poza tym znajduje się w samym centrum Kalisza, budynek jest przepiękny, świetnie usytuowany, także dla wolnej szkoły nie można sobie niczego więcej wymarzyć – mówi Agnieszka Orlicz-Błońska, założycielka Wolnej Szkoły Jagiellończyk.
Obecnie w tych murach kształci się 46 uczniów.
Napisz komentarz
Komentarze