- Wojciech Olszański, przywódca Rodaków Kamratów i wyrosłej na jej bazie partii politycznej w czasie odbywania dozoru policyjnego został zatrzymany celem odbycia wyroku pozbawienia wolności. Wojciech Olszański nie był informowany, że takie postępowanie się wobec niego toczyło i zapadło wobec niego jakiekolwiek postępowanie skazujące – mówił Marcin Osadowski, współpracownik Olszańskiego w mediach społecznościowych.
Fakt zatrzymania Olszańskiego potwierdza Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Policjanci zadziałali bowiem tym razem bardzo sprawnie i pragmatycznie. Zamiast uganiać się za Olszańskim - po prostu zatrzymali go, gdy przyszedł podpisać dozór na wyznaczonej komendzie. Chcemy podkreślić, że to dopiero początek problemów tego przestępcy, bo jest to pierwszy wyrok pozbawienia wolności jaki zapadł w pierwszym zakończonym procesie. – informuje OMZRiK.
Za co siedzi Olszański? Półroczny wyrok więzienia zapadł w sądzie w Warszawie, dotyczy prawdopodobnie jednego z kilku postępowań. Przeciwko ekstremiście toczyły się sprawy m.in. w związku z sianiem nienawiści czy formułowaniu gróźb karalnych wobec polityków. Ta najgłośniejsza sprawa, za wydarzenia z Kalisza w 11.11.2021 i dopiero przed nim. Prokuratura w Sieradzu za kilka dni przedstawi akt oskarżenia Olszańskiemu z zarzutami szerzenia nienawiści na tle narodowościowym.
Jego „kamrat” Osadowski twierdzi, że zatrzymanie Olszańskiego to próba zniszczenia jego ruchu i partii politycznej, którą założyli „kamraci”.
- System okupujący naszą ojczyznę dostrzega potęgę i siłę liczebną ruchu Rodaków Kamratów, jedynej dziś patriotycznej i oddolnej organizacji opartej o idee narodowe Romana Dmowskiego i Bolesława Piaseckiego. Władze polskojęzycznego systemu, chcąc zniszczyć nasz ruch, sięgnęły po środki represji znane z systemów totalitarnych - mówił Osadowski.
„Kamraci” i w to Święto Niepodległości planowali swój wiec, tym razem jednak w Krakowie. Osadowski zapowiadał wczoraj, że Olszański do tego dnia wyjdzie z więzienia. Tymczasem i sam Osadowski, zwany też „Ludwiczkiem” ma powody do obaw, że nie doczeka tego święta na wolności.
- Przerażony Marcin Osadowski pseudonim "Ludwiczek" partner zatrzymanego wczoraj przez policję Wojciech Olszańskiego - nagrał z jadącego autobusu rozpaczliwy film w którym mówi, że boi się aresztowania. "... ja w tej chwili być może też za chwilę zostanę zatrzymany. .. " skarży się do kamery przerażony "Ludwiczek" - potem żegna się z faszystami z Kamractwa słowami: "bez odbioru" – czytamy na fanpage Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich.
Napisz komentarz
Komentarze