Mimo plagi kontuzji kaliszanki udanie zainaugurowały nowy sezon w TAURON Lidze, wygrywając w wypełnionej po brzegi Arenie z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała 3:2.
– Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa. Niosła nas publika, bo trybuny faktycznie były szczelnie wypełnione. Lepiej niż od zwycięstwa nie mogliśmy sobie wyobrazić startu sezonu, biorąc pod uwagę sytuacje kadrową, z jaką mamy do czynienia – ocenia trener Marcin Widera.
Niedzielną potyczkę z kwadratu dla rezerwowych obserwowały Zuzanna Efimienko-Młotkowska i Aleksandra Wójcik, a zza boiska Karolina Fedorek. W tym gronie są więc dwie środkowe, co spędza nieco snu z powiek szkoleniowca, który z konieczności na środek siatki musiał posłać nominalną atakującą Alinę Bartkowską.
– Trochę się śmiejemy, że gorzej już nie będzie, a teraz może być już tylko lepiej. Alina Bartkowska zagrała na swojej absolutnie nienominalnej pozycji. Wielkie brawa dla niej, że udźwignęła ten ciężar, bo o tym, że zagra na środku, dowiedziała się dzień przed meczem. Również duże brawa dla naszej rozgrywającej, która tak prowadziła grę, że potrafiła znaleźć silne ogniwa, które przynosiły nam punkty – uważa trener Widera.
W spotkaniu przeciwko BKS-owi w siatkarskiej ekstraklasie zadebiutowały dwie młode siatkarki – 16-letnia przyjmująca Zofia Sobanty i 18-letnia libero Natalia Pajdak. W kadrze jest też młoda środkowa Oliwia Nastawska.
– Kadrę uzupełniają młode dziewczyny, ale potrafią to robić z pożytkiem dla drużyny. W piątek na zagrywkę weszła „Pajdi”, która jest nominalną libero, a w tie-breaku zagrała ważnego asa. Zośka w pierwszym secie też popracowała na zagrywce. Do zespołu wchodzą więc odważnie, co przyniesie nam dobre owoce – przekonuje opiekun siatkarek Energa MKS.
Jak dodaje, w jego zespole tkwi spory potencjał, który powinien mieć przełożenie na wyniki i dostarczanie kibicom wielu emocji.
– Mamy zespół, który chce wygrywać, pracować i doskonalić się. Na treningach nikt nie odpuszcza, jest wewnętrzna rywalizacja, co jest bardzo pozytywne. Za nami dopiero pierwszy mecz, a wiemy, że sezon jest bardzo długi i że powoli będą wracały do nas dziewczyny, z których na razie nie mogę skorzystać. Czas gra na naszą korzyść – zapewnia Marcin Widera.
Kolejny mecz jego podopieczne rozegrają w piątek, 4 listopada. O 19:00 w Arenie podejmą beniaminka z Tarnowa.
Napisz komentarz
Komentarze