Po wyczerpującym pojedynku z Górnikiem kaliszanie mieli zaledwie dwa dni na regenerację. To zdecydowanie zbyt krótko, aby wrócić do odpowiedniej formy fizycznej, zwłaszcza że piłkarze znad Prosny mieli w nogach 120 minut gry i serię rzutów karnych. Nieoficjalnie wiadomo, że klub dążył do przełożenia piątkowego spotkania na niedzielę, ale bezskutecznie. W tej sytuacji trzeba było grać, choć nie wszyscy byli gotowi. Poza składem znaleźli się m.in. Piotr Giel i Michał Borecki, a na ławce pojedynek z Garbarnią zaczęli m.in. Adrian Łuszkiewicz, Nestor Gordillo i Nikodem Zawistowski. Trener Bartosz Tarachulski miał więc spory ból głowy, aby odpowiednio zestawić wyjściową jedenastkę, która w rezultacie była daleka od optymalnej.
Garbarnia skrzętnie wykorzystała problemy KKS-u i już w 14. minucie objęła prowadzenie. Piłkę do własnej bramki skierował Mateusz Gawlik, który niefortunnie interweniował po dośrodkowaniu rywali. W drugiej połowie kaliszanie nie upilnowali we własnym polu karnym Patryka Mularczyka i Patryka Warczaka, tracąc dwa kolejne gole. Najlepszą okazję na zmianę wyniku mieli w 28. minucie, gdy w poprzeczkę główkował Jakub Wilczyński. Z kolei gospodarze dwukrotnie obili obramowanie bramki.
Mimo porażki niebiesko-biało-zieloni przezimują rozgrywki eWinner 2. ligi na podium. Na razie są na drugim miejscu, ale w niedzielę może ich wyprzedzić Polonia Warszawa, jeśli wygra swój pojedynek z Pogonią Siedlce.
***
Garbarnia Kraków – KKS Kalisz 3:0 (1:0)
Mateusz Gawlik 14 sam, Patryk Mularczyk 56, Patryk Warczak 85
Żółte kartki: Putno, Głaz, Smajdor, Lipkowski (KKS)
Sędziował: Albert Różycki (Łódź)
Garbarnia: Bartusik – Warczak, Bartków, Nakrosius, Marszalik – Słomka, Nowak (65 Handzlik), Kardas (89 Banach), Mularczyk (88 Gądek), Karbownik (78 Pranica) – Żak
KKS: Krakowiak – Smoliński, Gawlik, Kendzia – Głaz (63 Zawistowski), Wysokiński, Gęsior, Smajdor (63 Zmorzyński) – Putno (67 Łuszkiewicz), Wilczyński (46 Gordillo), Koczy (63 Lipkowski)
Napisz komentarz
Komentarze