Zdarzenie rozegrało się w sobotę przed południem. Strażacy powiadomieni zostali o prawdopodobnie rannym kocie, który siedzi dosłownie „przyklejony” do stromego brzegu Kanału Rypinkowskiego. Zwierzę było przemoczone i przerażone. – Na pewno ktoś próbował go utopić. Ja tu regularnie dokarmiam bezdomne koty i wiem o zwyrodnialcach, którzy je wyłapują i wrzucają do wody – mówiła nam przejęta, jedna z obserwatorek incydentu. Chwilę później na miejscu pojawił się jednak właściciel. – Wyskoczył mi z okna na pierwszym piętrze. To młody kotek, ale nie przypuszczałem, że jest w stanie skoczyć z takiej wysokości – przyznał kaliszanin mieszkający po drugiej stronie Kanału Rypinkowskiego. Mężczyzna nie wiedział, w jaki sposób czworonóg wylądował w Kanale. – Dopiero po chwili zorientowałem się, że go nie ma – powiedział nam mężczyzna.
Na ratunek zwierzęciu przybyła jednostka straży pożarnej. Ratownicy przez kilka minut przygotowywali się do akcji, by bezpiecznie – w specjalnym stroju i przy użyciu liny oraz specjalistycznego sprzętu – zejść po zwierzę po stromej skarpie Kanału. Na widok strażaka kot zaczął się jednak oddalać. Na szczęście ostatecznie trafił wprost w ręce właściciela. Akcji z zapartym tchem przyglądało się kilkudziesięciu gapiów, którzy zakończoną sukcesem akcję nagrodzili brawami.
MIK, fot. i wideo: autor
Napisz komentarz
Komentarze