- Panuje wirus , oprócz tego chorobowego, również ten w sieci. Uważajcie na teks "Czy to ty w filmie" Nie otwierać i podać informację dalej. – informuje na facebooku Tomek.
W ostatnich dniach i na facebooku i na messengerze powróciła znana już wcześniej próba wyłudzenia dostępu do konta. Możemy dostać od znajomego lub całkiem obcej osoby wiadomość z linkiem i tekstem typu: „Cześć Michał, czy to naprawdę Ty na tym filmie?”.
Do wiadomości może być dołączony link łudząco podobny do tego z facebooka. Oszuści wykorzystują tutaj dwa automatyczne zachowania internautów. Z jednej strony każdy ma obawę, że mógł być nagrany w mniej lub bardziej niezręcznej czy kompromitującej sytuacji, naturalnie więc chce sprawdzić, co jest w rzekomym nagraniu.
Z drugiej strony nie czytamy dokładnie adresów linków. Zerkamy ogólnie na dane słowo: facebook.com, facbook.com, facebok.com, fecebook.com. Prawda, że na pierwszy rzut oka trudno dopatrzyć się różnicy?
Po kliknięciu w takiego „facebok.com” strona poprosi nas o ponowne logowanie. W rzeczywistości wpisujemy swoje dane do formularza przestępcy. Dalej jest już tylko gorzej. Cyberprzestępca mając nasze dane może rozsyłać do naszych znajomych kolejne wiadomości z serii „czy to ty…” albo od razu poprosi ich o przelew BLIKiem.
Co robić?
Po pierwsze nigdy nie otwierajmy bezmyślnie żadnych linków. Taki adres www możemy skopiować i sprawdzić, co się za nim kryje np. takim skanerem online https://www.virustotal.com Możemy też skontaktować się z nadawcą takiej wiadomości w inny sposób, np. telefonicznie i zapytać czy faktycznie to on wysłał do nas wiadomość czy może już stracił dostęp do swojego konta. A jeśli już padliśmy ofiarą takiego oszustwa, warto powiadomić o tym znajomych. - informuje portal alert24.info.
Napisz komentarz
Komentarze