Na ostatniej konferencji prasowej połączone siły opozycji krytykowały zarządzanie finansami miasta. Chodziło m.in. o kwestie gospodarki odpadami.
To jest oczywiste, że do natychmiastowej dymisji co najmniej wiceprezydent odpowiedzialny za odpady komunalne i naczelnik odpowiedzialny za odpady komunalne- żądał Dariusz Grodziński.
Najostrzejszym krytykiem był Dariusz Grodziński, radny Platformy Obywatelskiej.
To już jest proszę państwa najwyższy wymiar kary jeśli chodzi o urzędnika publicznego. (…) W to wszystko musimy pamiętać, jest bardzo mocno – ważne to jest dla mnie słowo – umoczony PiS – mówił radny Grodziński.
Drugi z zarzutów opozycji dotyczył dodatków specjalnych, które przyznawane były wiceprezydentom miasta. Oddajcie te pieniądze mówią radni m.in. Polski 2050.
Apelujemy żeby te pieniądze zostały zwrócone do kasy po prostu miejskiej – mówiła radna Barbara Oliwiecka, radna Polski 2050.
Radny Dariusz Grodziński twierdzi, że przyznanie dodatków wiceprezydentom to kolejny, największy skandal tej kadencji.
Po tym, co tu przeczytaliśmy niech każdemu uschnie ręka, komu wpadnie do głowy głosować za udzieleniem absolutorium dla prezydenta Krystiana Kinastowskiego – wygrażał się radny Grodziński.
Radny ma duże doświadczenie samorządowe, też był wiceprezydentem Kalisza, na konferencji mógł porównać obecne praktyki wypłacania dodatków ze standardami w urzędzie kiedy to on był wiceprezydentem.
- Otrzymywał pan kiedyś taki dodatek czy nie- pyta radnego dziennikarz Życia Kalisza
- Dodatek specjalny nie, otrzymywałem okresowe, półroczne, roczne nagrody, zresztą panowie (obecni wiceprezydenci – przyp. red.) oprócz dodatków też je dostawali
- Czyli nie otrzymywał pan? – Nie.
Radny wiceprezydentem był 10 lat temu i być może słaba pamięć spowodowała to, że odpowiadając dziennikarzowi powiedział nieprawdę. Dariusz Grodziński w czasie gdy był wiceprezydentem Kalisza dostawał dodatek specjalny i było to łącznie prawie 130 tysięcy złotych. Jego dodatek – w czasie gdy wartość pieniądza była o wiele wyższa niż teraz wynosił 2800 zł miesięcznie, a obecni wiceprezydenci dostawali po 1850 zł. Gdy dziennikarze wytknęli radnemu Grodzińskiemu, że mówiąc delikatnie mija się z prawdą, w internecie napisał:
Nie chodzi o to czy ktoś pobierał jakiś ustawowy składnik wynagrodzenia czy nie chodzi o to czy został on wypłacany zgodnie z prawem czy nie. Prawda i tak ma siłę tsunami, zmiecie wszystko. – napisał radny.
Na razie prawda o jego dodatkach specjalnych zmiotła jego wiarygodność w tej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze