Matuszewski i Prihodko byli najwyżej rozstawioną parą. W pierwszym meczu pokonali Argentyńczyka Lucio Rattiego i Francuza Emiliena Voisina 6:2, 6:4. Potem odprawili Chorwatów Jerko Brkicia i Josipa Simundzę 6:2, 6:4, a w półfinale Słowaka Milosa Karola i Czecha Daniela Paty 6:2, 6:4. Z kolei w niedzielnym finale ograli polsko-szwajcarską parę Maks Kaśnikowski (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki) i Jerome Kym 6:2, 7:6 (8-6). - Tym samym zrobiłem sobie niezły prezent na 25. urodziny, które obchodziłem dzień wcześniej - podsumował Piotr Matuszewski.
W imprezie ITF M25 w Splicie, z pulą nagród 25 tys. dolarów, zawodnik Calisia Tenis Pro wystąpił także w grze pojedynczej. Nie udało mu się jednak przebrnąć trzystopniowych eliminacji. W pierwszej rundzie miał wolny los, w drugiej pokonał 6:3, 6:0 Chorwata Kristiana Tumbasa Kajgo, ale w trzeciej, decydującej o wejściu do głównych zmagań, musiał uznać wyższość Słoweńca Maja Premzla (5:7, 2:6).
Tymczasem w tym tygodniu kaliszanin rywalizował w turnieju ATP Challenger w Rzymie. Niestety udział w tych zawodach zakończył na pierwszej rundzie debla. Matuszewski i partnerujący mu reprezentant Nowej Zelandii Artem Sitak przegrali 1:6, 2:6 z rozstawionym z "jedynką" francuskim duetem Sadio Doumbia / Fabien Reboul.
Napisz komentarz
Komentarze