Karolina Pawliczak jest posłanką Lewicy od 2019 roku z okręgu kalisko – leszczyńskiego. Wcześniej, w kadencji samorządowej 2014- 2018 była jedną z twarzy „egzotycznej koalicji” SLD – Wspólny Kalisz- Prawo i Sprawiedliwość. Kalisz był jednym z niewielu samorządów w Polsce, w którym SLD tworzyło koalicję z PiS. Karolina Pawliczak przez większość tej kadencji była wiceprezydentem miasta.
Posłanka Pawliczak w ostatnich tygodniach była zwolenniczką włączenia się Lewicy do jednego bloku wyborczego razem z Koalicją Obywatelską, co było przyczyną wewnętrznych napięć w jej partii. O jej odejściu mówiło się już wcześniej, aż do wczoraj kiedy to Karolina Pawliczak oficjalnie to potwierdziła.
- Podjęłam dziś decyzję o rezygnacji z członkostwa w Lewicy oraz w Klubie Parlamentarnym Lewicy. Decyzja ta dojrzewała we mnie od dłuższego czasu, z powodu narastających rozbieżności programowych o czym niejednokrotnie informowałam. (…) Jednocześnie stanowczo zaprzeczam pojawiającym się nieprawdziwym informacjom medialnym, uzasadniającym moją decyzję rozmowami na temat miejsc na liście wyborczej – napisała Karolina Pawliczak.
Powyżej oświadczenie Karoliny Pawliczak
Nieoficjalnie mówi się, że Karolina Pawliczak przejdzie do Koalicji Obywatelskiej. Jak informują nas politycy z otoczenia Koalicji Obywatelskiej partia potrzebuje kobiet na liście, a Karolina Pawliczak ma wysoką rozpoznawalność medialną i może pociągnąć listę KO w górę. Jednak przez ostatnie cztery lata działalności w Lewicy nie udało się jej tego zrobić z popularnością jej już byłej partii. Lewica w Kaliszu szybuje w dół- wynika z najnowszego sondażu serwisu lokalnapolityka.pl.
W tej chwili w okręgu nr 36 Lewica ma dwa mandaty (K. Pawliczak, W. Szczepański). Według wspomnianej już Lokalnej Polityki w najbliższych wyborach poparcie Lewicy w okręgu kalisko – leszczyńskiego wyniesie 6,05%, co będzie najsłabszym wynikiem w Wielkopolsce – i nie zdobędzie u nas ani jednego mandatu- sondaż zrobiony był jeszcze przed oficjalną decyzją Karoliny Pawliczak.
W Wielkopolsce jeden mandat Lewicy przypadłby jedynie w Poznaniu. Reszta kandydatów straci stanowisko posła.
Inaczej sondaż przedstawia sytuację Koalicji Obywatelskiej. Z naszego okręgu do Sejmu może wejść 4 kandydatów KO. Karolina Pawliczak miałaby więc czterokrotnie większą szansę na wejście do Sejmu z list KO niż Lewicy.
Polityczne konsekwencje
Odejście Karoliny Pawliczak z Lewicy to kolejne, o ile nie ostateczne osłabienie tej partii w Kaliszu. Poparcie Lewicy spada, a struktury topnieją. Wcześniej ze struktur miejskich odeszła Kamila Majewska, z funkcji przewodniczącego ówczesnego SLD zrezygnował Dariusz Witoń, teraz odeszła kolejna przewodnicząca. Część działaczy Lewicy tworzy własne stowarzyszenie samorządowe, niezależnie od kierownictwa partii.
Jeśli transfer Karoliny Pawliczak na listy Koalicji Obywatelskiej okaże się faktem, to z punktu widzenia centrali KO, to cenne polityczne przejęcie, ale dla lokalnych struktur KO może to oznaczać brak zaufania centrali, co do politycznych umiejętności lokalnych działaczy. Pawliczak będzie chciała budować swoje wpływy w tym środowisku, a na liście wyborczej będzie odbierać głosy m.in. posłowi Mariuszowi Witczakowi.
Ponadto lokalni działacze Platformy musieliby „reklamować” Pawliczak jako dobrego kandydata, mimo, że np. w 2018 roku Dariusz Grodziński nazywał ją „ogórkiem kaliskim”, był pozwany za to przez Pawliczak do sądu. A i ona nie pozostawała mu dłużna, dociekając, że Grodziński ma nie tylko problem z nią, ale być może z kobietami w ogóle.
Platforma Obywatelska w Kaliszu ma wysokie poparcie, ale skuteczność poszczególnych polityków jest na tyle niska, że nie potrafią tego poparcia przekuć w konkrety. PO ostatnio u sterów władzy samorządowej była 10 lat temu. Wtedy to wiceprezydentem Kalisza był Dariusz Grodziński. Od tamtej pory przegrywają kolejne wybory samorządowe. Po ostatnich wyborach rozpadł im się klub radnych. Odeszli z niego działacze dawnej Nowoczesnej i jeden radny PO, tworząc na chwilę klub „Tak dla Kalisza”, by za chwilę znaleźć się u boku Szymona Hołowni. W zasadzie Koalicja Obywatelska w Radzie Miasta Kalisza przestała istnieć, bo nie było już koalicjanta. Zostali w „Koalicji” tylko – nazywani przez niektórych- radni dyrektorzy z Platformy Obywatelskiej.
Wracając do sondaży, według serwisu politykalokalna.pl w okręgu nr 36 w najbliższych wyborach Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie 6 mandatów, KO 4, po jednym pośle do Sejmu wejdzie z list Polska 2050 + PSL oraz z Konfederacji.
Napisz komentarz
Komentarze