Wybory, które odbyły się 20 kwietnia nie cieszyły się popularnością wśród mieszkańców Tyńca. Na kilka tysięcy osób mieszkających w jego granicach administracyjnych w zebraniu wzięło udział zaledwie 78. Jednak nie liczba głosujących wzbudziła wątpliwości jednego z uczestników zebrania. Zastrzeżenie wzbudził brak pieczęci na kartach do głosowania oraz sposób jego przeprowadzenia zaproponowany przez prowadzącego głosowanie. W przypadku osiedla Tyniec nie głosowano stawiając krzyżyk przy nazwisku kandydata na przewodniczącego i członków rady, a podkreślano wybraną przez siebie osobę. Protestem zajęli się członkowie Komisji Prawa, Porządku Publicznego oraz Samorządu Osiedlowego.
- Zgodnie z ordynacją wyborczą podstawą dla rozpatrzenia protestu były protokoły z zebrania, tak ogólny jak i sporządzony przez powołaną na czas zebrania komisję oraz oświadczenia osób zgłoszonych do rady osiedla oraz karty do głosowania – mówi Magdalena Spychalska, przewodnicząca Komisji Prawa, Porządku Publicznego oraz Samorządu Osiedlowego. - Zarzut o braku ostemplowania kart okazał się zasadny dlatego podjęliśmy decyzję o unieważnieniu wyborów, które odbyły się w kwietniu.
Członkowie komisji nie stwierdzili naruszenia prawa w sposobie głosowania. Zgodnie z prawem ten może zostać zaproponowany przez prowadzącego zebranie i jeśli jest zaakceptowany przez uczestników spotkania nie ma podstaw do jego podważenia. Tak było na Tyńcu. Kolejne wybory odbędą się 16 czerwca o godzinie 18.00 w Szkole Podstawowej nr 9 przy ul. Żwirki i Wigury.
AW, zdjęcie internet
Napisz komentarz
Komentarze