Pani Kasia samotnie wychowuje 4 – letniego Wojtka i 10 -letniego Bartka. Z macierzyństwem radzi sobie doskonale, ale niemal rok temu sytuacja rodziny znacznie się pogorszyła. Kobieta poznała diagnozę, miała raka szyjki macicy. Ruszyła cała procedura medyczna, wycinki histopatologiczne, rezonanse, tomografy. Badania potwierdziły wstępną diagnozę, a stan zdrowia pani Kasi był gorszy niż się wcześniej wydawało.
Po kolejnych badaniach w tym po badaniu PET, które miałam wykonywane w Poznaniu okazało się, że zostały zaatakowane węzły chłonne biodrowe. Był to kolejny cios ponieważ, ze względu na zły wynik PET nie mogę być operowana. Pozostała więc chemioterapia, którą otrzymywałam od 5 lutego do 10 kwietnia tego roku na oddziale onkologicznym w Kaliszu – pisze pani Kasia.
Chemioterapia nie poprawiła sytuacji, kobiety nadal nie można było operować.
Zaczęłam kolejne poszukiwania, chciałam zmienić lekarza być może nawet leczenie - byle były jakieś efekty, zniosę wszystko byle móc żyć dla moich małych dzieci. Kolejny lekarz, do którego trafiłam zaczął cała procedurę od nowa. Kolejne badania, kolejne wyjaśnienia co tak na prawdę dzieje się ze mną oraz co dzieje się po chemioterapii. Informacja, że operacja jest niemożliwa z powodu prawdopodobnego wykrwawienia się na stole operacyjnym, zmywała mi sen z powiek – pisze pani Kasia.
Kaliszanka czeka teraz na radioterapię, która ma jak najmocniej wyciszyć chorobę. Liczne wyjazdy do specjalistów i poszukiwania nowych metod leczenia rujnują budżet domowy kobiety. Równolegle do walki o jej zdrowie i życie rodzina musi radzić sobie z codziennymi problemami i wydatkami. Kobieta nie poddaje się, nie traci wiary w powrót do zdrowia.
Jest to jedyne rozwiązanie, abym mogła jak najdłużej być przy moich synach, patrzeć jak dorastają, bawią się, śmieją. Walczę dla nich bo przecież mamy tylko siebie – pisze pani Kasia.
Jeśli macie możliwość wsparcia kaliszanki i jej dzieci, poniżej jest link do zbiórki na rzecz tej rodziny. Liczy się dosłownie każda złotówka, która przeznaczona będzie na pokrycie kosztów leczenia pani Kasi.
Napisz komentarz
Komentarze