Plany budowy zbiornika Wielowieś Klasztorna mają kilkadziesiąt lat. Zbiornik o powierzchni 2000 hektarów ma być budowany na terenie powiatu kaliskiego, ostrowskiego i ostrzeszowskiego. Samorząd województwa wielkopolskiego wykupił ponad 1200 hektarów terenu, na co wydano ponad 94 miliony złotych. To nie tylko pola uprawne czy łąki, ale i całe osady. Wiele domów mieszkańcy musieli opuścić dwadzieścia lat temu. Wzdłuż Prosny w tamtych terenach są siedliska – widma, opuszczone wiele lat temu i zarastające krzakami. Część terenów dzierżawili od UMWW byli właściciele. Dzierżawy te zostają przedłużone.
Postanawia się wydzierżawić, w trybie bezprzetargowym, na rzecz byłych i nowych dzierżawców, na czas określony, nie dłuższy niż 3 lata, nieruchomości rolne zabudowane i niezabudowane położone w obrębie zbiornika retencyjnego „Wielowieś Klasztorna” na rzece Prośnie – informuje Urząd Marszałkowski w Poznaniu.
Teoretycznie na tym terenie mogłyby już trwać prace związane z budową zbiornika, ale będą trwać prace rolne.
Z wnioskami o wydzierżawienie przedmiotowych nieruchomości wystąpili byli właściciele i ich następcy, którzy do momentu utworzenia zbiornika chcieli w dalszym ciągu korzystać z zajmowanych nieruchomości gruntowych. Wydzierżawienie nieruchomości umożliwi pozyskanie przychodu, który w części będzie służyć pokryciu kosztów utrzymania nieruchomości - informuje w uzasadnieniu uchwały Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
Do dzierżawy wyznaczono 78 nieruchomości o łącznej powierzchni ponad 250 hektarów, które znajdują się w powiatach: ostrzeszowskim, ostrowskim i kaliskim. Rolnicy będą uprawiać te ziemię do momentu podjęcia decyzji ws. budowy zbiornika na Prośnie. Obecny rząd nie ogłosił jeszcze oficjalnie, co dalej z tą inwestycją.
Mokry czy suchy?Wiemy, że kwestia zbiornika Wielowieś Klasztorna dzieli współkoalicjantów z Trzeciej Drogi. Działacze Polski 2050 opowiadają się za tzw. suchym zbiornikiem. Czyli zabezpieczeniem terenu pod potencjalne zalanie na wypadek powodzi. „Ludowcy” z PSL widzą to inaczej. Są za pierwotnym planem czyli zalaniem tego obszaru i organizacją „mokrego zbiornika” jak np. Jeziorsko. Oznaczałoby to wieloletnie wypełnianie zbiornika, który pełniłby funkcję również retencyjną.
Rozpoczęłam rozmowy z Ministerstwem Infrastruktury, bo to oni nadzorują wody, a także z Wodami Polskimi, żeby zmienić w dokumentach strategicznych, żeby zbiornik w Wielowsi Klasztornej, który ma pełnić z założenia funkcję przeciwpowodziową dla Kalisza, był po prostu zbiornikiem suchym. Trzeba wyciągnąć wnioski i odrobić lekcję - mówi radiu Esce posłanka Barbara Oliwiecka z Polski 2050/ Trzeciej Drogi.
Za koncepcją zbiornika suchego opowiada się wielu ekologów i specjalistów. Ale i pomysł na zalanie zbiornika wodą ma swoich zwolenników, bo takie rozwiązania nadal się stosuje. Zalewany jest np. obszar po kopalni pod Turkiem. Powstanie tam jezioro Warenka. A najpopularniejszym w regionie „mokrym” zbiornikiem retencyjnym jest jezioro Pokrzywnickie i Jeziorsko.
Uważam, że zbiornik powinien być mokry, z uwagi na stepowienie terenu w południowej Wielkopolsce. Można regulować ilość wody w takich zbiornikach. Tak działo się np. w przypadku Jeziorska. Udało się tam obniżyć poziom lustra o metr, co pozwoliło na olbrzymie możliwości dodatkowego magazynowania wody – mówi serwisowi Głos Wielkopolski Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
Tak ma wyglądać jezioro Warenka pod Turkiem. Woda jest już tam napuszczana
Marszałek Grabowski mówi, że spotyka się z ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem- swoim partyjnym kolegą z PSL- i deklaruję, że samorząd województwa jest gotowy do przekazania bezpłatnie wykupionych pod zbiornik terenów Wodom Polskim. Z ministrem infrastruktury spotyka się też Barbara Oliwiecka, a wiemy, że politycy Polski 2050 w obecnym rządzie są za budową zbiornika suchego.
W sprawie przyspieszenia prac nad zbiornikiem, który przed powodzią ma chronić m.in. Kalisz interweniuje też prezydent tego miasta.
Obrazy z południa Polski pokazują nam, że jednocześnie w Polsce może dochodzić i do ekstremalnej suszy i do katastrofalnej powodzi. Ten zbiornik to kluczowy element bezpieczeństwa naszego miasta i wielu gmin Aglomeracji Kalisko – Ostrowskiej. Liczę, że politycy i specjaliści wypracują najlepsze rozwiązanie dla tego obiektu, które odpowiada w najlepszym stopniu wyzwaniom klimatycznym jakie są przed nami – mówi nam Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
Ostatnie suche lata nie skłaniały polityków do przyspieszonych prac nad budową zbiorników retencyjnych. Dramatyczna powódź na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie sprawi, że temat obrony przeciwpowodziowej wraca do wysokiego zainteresowania opinii publicznej. O nowych informacjach w tej sprawie będziemy pisać na bieżąco.
Przypomnijmy, że zbiornik Racibórz Dolny, który dziś chroni Wrocław i Opole to zbiornik suchy, zalewowy. Przez wiele lat były to rozległe obszary łąk i nieużytków. Dziś po brzegi zalany jest wodą powodziową, dzięki temu mieszkańcy dużych miast na południu mają szanse na obronę przed tragedią.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze