Dym wydobywał się z podłogi spalonego mieszkania. - Bałem się, że trzcina, którą był ocieplony dach znów się zapali – mówi dozorca. Rano przed budynkiem pojawiły się ponownie trzy strażackie wozy. Pożarnicy zapewniają, że teraz jest już bezpiecznie.
W czwartek rano ponownie interweniowali strażacy
Na miejscu już od rana pracowali także policjanci, którzy przesłuchiwali mieszkańców. Lokatorzy pozostałych mieszkań liczą z kolei straty, bo ich dobytek został zalany w trakcie gaszenia ognia. - Na szczęście to mieszkanie wynajmujemy, więc po prostu się wyprowadzimy, na razie do rodziny, potem zobaczymy. Tutaj nie da się obecnie mieszkać - powiedział portalowi faktykaliskie.pl jeden z lokatorów. - Gorzej z sąsiadką, bo jest na wakacjach i nie mamy jej jak powiadomić - dodał.
Mieszkanie na poddaszu spłonęło doszczętnie
Pożar wybuchł w środę wieczorem w mieszkaniu na poddaszu ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI GAŚNICZEJ Prawdopodobnie lokator zasnął z papierosem. On sam uległ poparzeniom, ale odmówił przewiezienia go do szpitala. Na czas kilkugodzinnej akcji budynek musiało opuścić 40 mieszkańców.
Właściciel kamienicy szacuje, że ogień mógł spowodować straty sięgające 100 tysięcy złotych.
Katarzyna Krzywda, mik, fot. Katarzyna Krzywda
Napisz komentarz
Komentarze