Doświadczony atakujący przez wiele miesięcy był wyłączony z gry na skutek kontuzji kolana, której nabawił się w listopadzie zeszłego roku podczas ligowej potyczki z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Operacja i konieczność pracochłonnej rehabilitacji sprawiły, że w końcówce ubiegłego sezonu nie mógł z pozycji parkietu wesprzeć swoich kolegów, gdy ci bili się o awans do pierwszej ligi. Na szczęście problemy zdrowotne ma już ze sobą i na pełnych obrotach uczestniczy w przygotowaniach drużyny do nadchodzących drugoligowych rozgrywek. – Od operacji minęło już siedem miesięcy. Rehabilitacja przebiegła pomyślnie i czuję się dobrze. Teraz potrzebuję jak najwięcej kontaktu z piłką. Nie ukrywam, że ta przerwa była dość długa i pewne braki trzeba nadrobić. Czeka mnie jeszcze dużo wzmacniania kontuzjowanej nogi i pracy nad dynamiką. Myślę, że z początkiem ligi będę już w formie zbliżonej do optymalnej – mówi nam Wojciech Pytlarz.
Przed kilkoma tygodniami nowym pierwszym trenerem MKS-u został Mariusz Pieczonka, który zastąpił na tym stanowisku Mariana Durleja. – To jest zupełnie inna szkoła trenerska – uważa Pytlarz. – Myślę, że trener Pieczonka kładzie większy akcent na elementy dynamiczne, natomiast trener Durlej bardziej koncentrował się na wytrzymałości. Trudno jest powiedzieć coś więcej, bo tak naprawdę z nowym trenerem trenujemy od trzech tygodni. Na dobrą sprawę nie pracowaliśmy jeszcze nad taktyką, bardziej nad kwestiami indywidualnymi. O tym, jaki styl prowadzenia drużyny ma trener Pieczonka, będzie można mówić najwcześniej za parę tygodni – dodaje.
W ubiegły weekend kaliszanie rozegrali pierwsze mecze kontrolne w tym okresie przygotowawczym. W potyczkach z Wilkami Wilczyn i Czarnymi Rząśnia górą byli rywale. – Widać, że na tę chwilę dużo nam jeszcze brakuje do tych zespołów. Ale rok temu w tym samym momencie przygotowań było podobnie. Mocne treningi w ostatnich tygodniach spowodowały, że czujemy je w nogach. Czas gra jednak na naszą korzyść. Jest kilku nowych zawodników, głównie rozgrywających, i tutaj potrzeba czasu, żeby się zgrać – przekonuje atakujący MKS-u.
Wprawdzie jest zbyt wcześnie, by mówić o celach zespołu na nowy sezon, ale zawodnicy podkreślają, że poniżej pewnego poziomu nie zamierzają schodzić. – Tak naprawdę pierwsze mecze pokażą, w którym miejscu jesteśmy. Specyfika grania w lidze jest zupełnie inna niż w sparingach. Dochodzą mecze o punkty, kibice, wyższa forma, motywacja. Liga jest długa, bo zagra w niej 12 zespołów. Myślę, że naszym celem powinna być gra o pierwszą czwórkę. Uważam, że jest to do zrealizowania – zakończył Wojciech Pytlarz.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze