W sztandarowym kaliskim biegu jeszcze nigdy nie udało się przekroczyć granicy 1000 uczestników. Tegoroczna edycja okazała się przełomowa w tym względzie. Magiczną barierę udało się złamać, choć organizatorzy podkreślają, że liczyli na jeszcze większą frekwencję. – Nie ukrywam, że oczekiwania były trochę większe. Wydawało się, że bieg może ukończyć ponad 1100 osób. Ostatecznie sklasyfikowano 1038 uczestników. Trzeba się jednak cieszyć, że kolejna bariera jest pokonana i teraz trzeba myśleć o następnej – mówi nam Mariusz Kurzajczyk, dyrektor sportowy biegu.
Uczestnicy mieli do pokonania dwie pięciokilometrowe pętle, które wiodły przez ulice Częstochowską, Nowy Świat, Górnośląską, Śródmiejską i Aleję Wolności, ze startem i metą usytuowaną przy kaliskim teatrze. Atestowaną trasę najszybciej przebiegł trenujący na co dzień w klubie Achilles Leszno Ukrainiec Mykoła Juchimczuk. Zajęło mu to nieco ponad pół godziny. Minutę później na mecie zameldował się drugi w klasyfikacji, Ilja Sławeński z Białorusi. Podium uzupełnił Paweł Olijnyk z klubu Ice Mat Team Ostrów Wielkopolski. Triumfator zaznaczył, że start w Kaliszu potraktował typowo treningowo. – Nie miałem konkurencji, więc to był dla mnie trening. Trasa jest dość trudna, bo na początku pod górkę, ale z organizacji i całej atmosfery biegu jestem zadowolony – oznajmił nam Juchimczuk.
W gronie pań zwyciężyła Ewa Jagielska z Omegi Kleszczów, przed Anastazją Daszkiewicz (Achilles Leszno) i Swietłaną Olijnyk (Ice Mat Ostrów Wlkp.). W ramach biegu głównego prowadzony był szereg innych klasyfikacji, m.in. służb mundurowych i pracowników głównego sponsora, firmy Nestle. Wyróżniono ponadto najlepszą kaliszankę i najlepszego kaliszanina. Zostali nimi Katarzyna Werner i Adam Szurmiński. – Pogoda była wyśmienita, nic tylko biegać. Z wyniku jestem zadowolona. Przede mną start w Uniejowie – wyjawiła nam zawodniczka KKB Finisz Kalisz. – Muszę przyznać, że nie do końca jestem zadowolony, bo w zeszłym roku nabiegałem tę trasę 30 sekund szybciej. Wprawdzie gorszy czas dał mi w tym roku wyższą lokatę, bo siódmą, ale szkoda, że nie udało się wskoczyć na „pudło” do czołowej szóstki. Była na to szansa. Wyszło jednak zmęczenie sezonem – skomentował zawodnik UKS 12 Kalisz.
Tradycyjnym punktem imprezy były biegi z udziałem uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, a także przedszkolaków, na dystansach od 500 do 1500 metrów. Tu emocje były nie mniejsze niż w biegu głównym. – Ze strony organizacyjnej jestem ogromnie zadowolony. Mieliśmy w tym roku rekordową frekwencję. Myślę, że liczba startujących w biegach młodzieżowych oscylowała wokół tysiąca. W szkolnej rywalizacji wygrywali faworyci, którzy reprezentują Kalisz na arenach ogólnopolskich – ocenił Paweł Wiśniewski z Kaliskiego Szkolnego Związku Sportowego i UKS 12.
Wszyscy startujący otrzymali pamiątkowe medale, a najlepsi w poszczególnych kategoriach puchary, upominki i gratyfikacje finansowe. Spośród wszystkich uczestników rozlosowano nagrody rzeczowe.
Michał Sobczak
***
wyniki biegu głównego – kliknij tutaj
Napisz komentarz
Komentarze