11 tablic, po jednej dla każdego komitetu wyborczego w 3 punktach miasta: na Złotym Rogu, przy Ratuszu i na placu Jana Pawła II. To tutaj nieodpłatnie mogą prezentować się kandydaci do Sejmu i Senatu.
W zamian w spokoju muszą zostawić słupy oświetleniowe i wszelkie urządzenia służące bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Takie zasady na te wybory wprowadziły władze Kalisza. - Jest porządek, wszyscy się reklamują tak, jak potrafią. Jedni wykupują nośniki na bilbordach, inni na ledowych ekranach, jeszcze inni reklamują się na banerach w miejscach prywatnych. Udało się osiągnąć to, na czym nam zależało, czyli nie ma bałaganu w mieście – mówi Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza.
Największy problem w minionych latach stanowiły tekturowe plakaty masowo mocowane na barierkach oddzielających od siebie pasy ruchu. - Barierki, elementy wygradzające pasy ruchu itd. są to urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego i jest bezwzględny zakaz umieszczania tych plakatów na tego typu urządzeniach, jak i generalnie w pasie drogowym. Potwierdzam, że mieliśmy z tym duże problemy w poprzednich latach – dodaje Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu.
Plakaty umieszczone w niedozwolonym miejscu, zostaną usunięte przez straż miejską. Dzięki zmianom Kalisz uniknie zaśmiecenia plakatami. A my nie będziemy widzieć twarzy kandydatów na każdym kroku. Wybory parlamentarne już za 18 dni – 25 października.
AG, fot. autor, AW
Napisz komentarz
Komentarze