Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli. Sokół jest czwarty z dorobkiem siedmiu punktów, natomiast MKS zgromadził oczko mniej i plasuje się na piątej lokacie. Przed tygodniem najbliższe rywalki kaliszanek mocno dały się we znaki faworyzowanej drużynie z Pszczyny, przegrywając u siebie dopiero po tie-breaku. Pięciosetowych pojedynków siatkarki z Radzionkowa rozegrały w sumie aż trzy. Można więc spodziewać się, że i tym razem do samego końca będą walczyły o jak najlepszy wynik. Trener kaliskiej drużyny zaznacza jednak, że kluczowa dla losów spotkania będzie dyspozycja jego podopiecznych. – O wszystkich naszych rywalach będę wiedział więcej po pierwszej rundzie. Na razie staramy się patrzeć tylko na siebie i w każdym meczu grać jak najlepiej – podkreśla Daniel Przybylski.
Progres w boiskowych poczynaniach beniaminka jest zauważalny. Potwierdzają go przede wszystkim wyniki. Kaliszanki wygrały dwa ostatnie mecze i to w stylu, który pozwala im nabrać pewności siebie i wiary w sukces w każdym pojedynku. – Trzeba być cały czas skupionym, dawać z siebie wszystko i wtedy można liczyć na kolejne zwycięstwa – przekonuje Anna Głowiak, libero MKS-u. Szkoleniowca cieszy z kolei fakt, że odważnie swoją przygodę z drugą ligą rozpoczęły najmłodsze zawodniczki w zespole. – Mieszanka doświadczenia z młodością procentuje. Młode dziewczyny dosyć szybko, będąc u boku doświadczonych koleżanek, rozwijają swoje umiejętności, a także głowę, co jest bardzo ważne – przyznaje trener Przybylski.
W sobotę jego podopieczne mają szansę zwyciężyć w trzecim kolejnym meczu. Start spotkania w Radzionkowie zaplanowano na godzinę 17:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze