Na pierwszy rzut oka AVENTYbike Kamila Różańskiego wygląda jak pojazd nie z tej ziemi. Tymczasem oparty jest na doskonale wszystkim znanej konstrukcji. - Sam pojazd jest rowerem. Można nim jeździć po ścieżkach rowerowych, nie wymaga on rejestracji, przeglądów, prawa jazdy – mówi twórca futurystycznego bolidu, Kamil Różański.
Rozpędza się nawet do 60 km/h
AVENTYbike to velomobil, czyli obudowany trójkołowy rower poziomy. W ruch wprawić go można siłą swych nóg albo włączając elektryczny silnik. - W tej chwili mamy dwa ogniwa, które wystarczają na poruszanie się bez pedałowania do 100 km – wyjaśnia twórca.
Jak dodaje Kamil, silnik w konstrukcjach tego typu nie może przekraczać mocy 250 W, co oznacza, że maksymalna prędkość wytworzona przez silnik to 25 km/h. Po osiągnięciu tej prędkości silnik automatycznie się wyłącza i wówczas możemy siłą własnych nóg rozpędzić AVENTYbike’a do nawet 60 km/h.
AVENTYbike wyposażony będzie w system odzyskiwania energii: w momencie kiedy pedałujemy – ładujemy w ten sposób baterię silnika.
Rowerowe Lamborghini
Ojczyzną velomobilów jest Holandia. Wynalazki te są dość popularne między innymi w Norwegii, Niemczech, USA czy Kanadzie. W Polsce to nadal niezagospodarowana nisza. Wypełnić ją chce 30-latek z Nowych Skalmierzyc, na co dzień pracujący jako fotograf, absolwent mechaniki i budowy maszyn na PWSZ w Kaliszu. Skoro velomobile jeżdżą już po drogach wielu miast na całym świecie, w czym tkwi nowatorskość dzieła Kamila Różańskiego? - Do tej pory na świecie nie powstał velomobil, który byłby stylizowany na samochód sportowy – uzasadnia wyjątkowość AVENTYbike’a Kamil.
Fascynaci motoryzacji w pojeździe z Nowych Skalmierzyc zauważą pewnie sylwetkę legendarnego włoskiego sportowego samochodu Lamborghini Aventador. Stąd nazwa rowerowego bolidu: AVENTYbike.
AVENTYbike wzorowany jest na Lamborghini Aventador
To tym autem od lat fascynuje się Kamil, równie mocno jak rowerami. Z połączenia tych pasji powstał AVENTYbike. - To pojazd, który będzie w sobie łączył dwie cechy: rekreację z możliwością trenowania, ale także praktyczność, czyli rower, który pozwala poruszać się w różnych warunkach pogodowych – zachwala swoje dzieło twórca.
Sponsorzy pilnie poszukiwani
Praca nad AVENTYbike’iem trwa już ponad 3 lata. Sam pomysł powstał w głowie Kamila, gdy ten był jeszcze dzieckiem. – Już wtedy wykonywałem pierwsze szkice swojego wymarzonego pojazdu. Gdy kilkanaście lat temu je odnalazłem, postanowiłem wcielić ideę w życie. Najpierw powstał projekt 3D, później należało frezować jednorazowe formy, następnie wykończyć laminaty – wymienia 30-latek.
Absolutną wyjątkowość AVENTYbike’a potwierdza Andrzej Daros z firmy autoplernia.pl, który lakierował pojazd. – Większość velomobilów to łatwizna: prosta, nieskomplikowana sylwetka. Tutaj jest bardzo wiele rantów, kantów, wnęk, które jest bardzo ciężko wykonać na prototypie. Bo gdy prototyp jest już wykonany, to zdjąć z niego formę, to nie problem. Lakier na AVENTYbike jest recepturą firmy wymyśloną specjalnie dla tego pojazdu – mówi Andrzej Daros.
AVENTYbike to dobre rozwiązanie dla tych osób, które kochając jazdę rowerem, ale wiele razy musieli z niej zrezygnować ze względu na niesprzyjającą pogodę. Kolejnym plusem jest fakt, że gdy nie mamy już siły pedałować, możemy poruszać się dzięki silnikowi elektrycznemu. AVENTYbike’iem nie pojeździmy za to po nierównych, leśnych ścieżkach. To pojazd przeznaczony na płaskie, stabilne powierzchnie. Niektórych może zrazić też fakt, że nikogo AVENTYbike’iem nie przewieziemy. - Kiedyś w Top Gear pokazano taki oto eksperyment: liczono, ile samochodów przemieszcza się w danym czasie po autostradzie i ile podróżuje w nim osób. Okazało się, że w 95% przypadków w samochodzie był tylko kierowca. Dlatego myślę, że mój velomobil może zainteresować wiele osób. Docelowo AVENTYbike ma być modelem 1+1 – jedna osoba dorosła plus dziecko – mówi Kamil.
AVENTYbike ma 3 m długości i 84 cm szerokości. Jego aerodynamiczna karoseria waży około 25 kilogramów. Masa ta wynika z użytych w procesie produkcji materiałów, mianowicie włókna szklanego oraz włókna węglowego.
A na koniec najważniejsza kwestia: pieniądze. W prototyp AVENTYbike’a tworzonego od ponad 3 lat włożono już blisko 100 tysięcy złotych. Wyprodukowana już wersja ma kosztować od 5 do 10 tysięcy euro, w zależności od silnika i osprzętu. Kamil marzy, by otworzyć własny zakład i produkować AVENTYbike na szerszą skalę. Rocznie miałoby powstać 12 takich pojazdów. By zacząć produkcję potrzebni są sponsorzy. Tych Kamil ma nadzieję pozyskać, pokazując AVENTYbike’a na różnych branżowych imprezach. Ale być może osoby chętne wesprzeć finansowo ideę 30-latka są wśród nas?
31 marca i 1 kwietnia pojazd przyszłości z Nowych Skalmierzyc będzie można zobaczyć na Targach Motorshow w Poznaniu. Na ten cel Kamil dostał dofinansowanie z gminy Nowe Skalmierzyce. 2 i 3 kwietnia AVENTYbike jedzie na Bike Festival do Gdańska, a 1 licpa na Gran Turismo, ponownie do Poznaniu.
Agnieszka Gierz, fot. autor, fb: AVENTYbike Różański, zdj. Lamborghini Aventador – wikipedia, wideo: Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze