Rozkradli tory – wielkie straty i śmiertelne niebezpieczeństwo
- Gdy maszynista kopnął nogą w szynę, „latała” jak struna w instrumencie – mówi Maciej Serweta z Grupy SKPL będącej właścicielem wąskotorówki kursującej na trasie Opatówek-Florentyna. W pierwszych dniach lipca nieznani sprawcy rozkradli metalowe elementy mocujące tory. Straty są szacowane na ponad 40 tysięcy złotych, ale jeszcze większym problemem jest śmiertelne niebezpieczeństwo, na jakie narażeni zostali pasażerowie.
07.07.2014 10:49