Prokuratura zakończyła przesłuchania uczniów, które były świadkami zamknięcia ich kolegów w przykościelnej krypcie w Rajsku (gm. Opatówek). Nauczycielka, która w ten nietypowy sposób miała wymierzyć swoim podopiecznym karę za złe zachowanie zostanie przesłuchana dopiero wówczas, gdy będzie wiadomo, jaki jest jej status: podejrzanej czy świadka.
Kaliscy śledczy przesłuchali dzieci, które kilka tygodni temu były świadkami zamknięcia ich rówieśników w kościelnej krypcie w Rajsku (gm. Opatówek). Rozmowom prokuratury z uczniami przysłuchiwał się psycholog. Teraz śledczy czekają na opinie biegłego. Będzie ona pomocna w czasie przesłuchiwania nauczycielki, która miała być uwięzić dwójkę swoich uczniów.
Ani organom ścigania, ani dziennikarzom wciąż nie udaje się porozmawiać z nauczycielką, który przed tygodniem za karę zamknęła swoich uczniów w przykościelnej krypcie w Rajsku koło Opatówka. Tymczasem wśród rodziców dzieci zdania na temat opiekunki są podzielone. Psycholog jest jednak pewien co do jednego: zamykanie jest jedną z metod karania, ale w miejscach dzieciom znanych, a nie takich, które mogą wywołać u nich lęk.
To szokujące wyznanie usłyszała w miniony piątek matka 11-letniego Dawida, który cały roztrzęsiony wrócił z rekolekcji. Według relacji chłopca oraz jego kolegi, obaj zostali tam uwięzieni przez swoją nauczycielkę. Krzyczeli, walili w drzwi, ale kobieta – pedagog z kilkudziesięcioletnim stażem i radna Sejmiku Województwa Wielkopolskiego - nie reagowała. Jak mówią rodzice dzieci, czara goryczy się przelała, bo metody wychowawcze nauczycielki już od dawna pozostawiają wiele do życzenia. Kobieta została zawieszona do odwołania. Nie odbiera telefonów.