W zecerskiej pracowni
Literę układało się za literą. Później całe wiersze. Dobierało odpowiednie winietki. Wystarczył mały błąd a pracę trzeba było powtarzać. Pracy drukarza do łatwych zaliczyć nie można. Tym bardziej teraz, kiedy każdy z nas ma drukarki w domu i wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk by tekst pojawił się na kartce, trudno sobie wyobrazić ile godzin zecer spędzał przy swym stole i układał kolejne linijki grubych tomów. W podróż, w nie tak odległe czasy, zabiera Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku gdzie otwarto pracownię drukarską.
25.10.2014 19:10