Jagódka już w domu. Ale to nie koniec problemów...
Dramat, karetka, transport na sygnale na oddział OIOM. Następnie intubacja, mnóstwo badań a przy tym płacz i ból, który rozrywa serce na milion kawałków. Wszyscy kazali czekać, ale czas płynął nieubłaganie i nie przynosił poprawy. Na szczęście w pewnym momencie infekcja ustała i dziewczynka już wróciła do domu.
06.06.2022 13:55