remonty drog

Ryzykowne igranie z zimą część druga. Drogowcy niezrażeni paraliżem ubiegłorocznych remontów dróg spowodowanym atakiem zimy, ponownie przygotowują się na przeprowadzenie ryzykownych inwestycji. Prace trwają na Polnej i Łódzkiej, dziś rozpoczęto remont ulicy Widok i dopiero dziś ogłoszono przetarg na remont ulicy Stawiszyńskiej. Drogowcy sami przyznają, że woleliby pracować latem, ale władze Kalisza dopisały im do harmonogramu prac wcześniej nie przewidziane inwestycje. Czy tym razem to ryzyko się opłaci czy ponownie prace staną w śniegu i lodzie?

2 miliony złotych będą kosztować remonty ostrowskich ulic. Pieniądze zabezpieczył poznański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Pierwsze prace ruszą już w tym tygodniu. Chodzi o nawierzchnie ulic będących w sieci dróg krajowych biegnących przez miasto.

Zakończenie remontu mostu Chopina będzie znacznie opóźnione i w tym przypadku nie ma co marzyć o nagłym przyśpieszeniu prac. Co jednak z innymi remontami? Prace na ul. Łódzkiej też są opóźnione, pesymistycznie wyglądają prognozy dla ronda na ul. Korczak. Drogowcy są jednak optymistyczni i na styczeń wyznaczają terminy ukończenia prac dla czterech ważnych inwestycji.

Nie tylko główne ulice w mieście przechodzą gruntowny lifting. Nowego asfaltu doczekają się także Ułańska i Legionów, w okolicach skrzyżowania z Nowym Światem. Remont jeszcze w tym roku.

We wtorek rusza remont nawierzchni na odcinku al. Wojska Polskiego – od ul. Dobrzeckiej do ul. Kościuszki. Aż do piątku na kilku okolicznych skrzyżowaniach nie będzie działać sygnalizacja świetlna, a ruchem kierować ma policja.

Dzisiejszej i jutrzejszej nocy remontowany odcinek ul. Poznańskiej zostanie całkowicie zamknięty dla ruchu. Czas ten wykorzystany zostanie na dojazd i pracę ciężkiego sprzętu, który z powodu ostatnich ulew chwilowo nie może być wykorzystany. A terminy gonią.

Chcą tymczasowego anulowania czynszów, bo remonty dróg utrudniają im handel. Kilku kaliskich kupców żąda od miasta rekompensaty za spadek obrotów w handlu za który winią roboty drogowe. Urzędnicy każdy taki przypadek rozpatrują indywidualnie, ale przyznają jednocześnie że niektórzy handlowcy  żądają zbyt wiele.