Taka praktyka jest ponoć często stosowana w jednej z kamienic przy ulicy Kościuszki. – To, co wystaje ponad pojemnik panowie zgarniają ręką na podwórko, po czym zamykają klapę i dopiero wtedy zabierają kosz. Nie rozumiem dlaczego; mamy równiutki chodnik i dociągnięcie kontenera do śmieciarki nie powoduje kłopotów czy wypadania śmieci po drodze – mówi czytelniczka portalu faktykaliskie.pl, która zwróciła się do redakcji z prośbą o interwencję. - Zwracanie tym panom uwagi nic nie daje, zachowują się niegrzecznie. Tymczasem śmieci leżące na podwórzu są rozrzucane przez ptaki, nie mówiąc już o zapachu, jaki roznosi się zwłaszcza teraz, podczas upałów.
Kaliszanka twierdzi, że zwracała się już w tej sprawie bezpośrednio do firmy, jednak w środę sytuacja znowu się powtórzyła. Wersję kobiety potwierdzają inni mieszkańcy kamienicy, których zapytaliśmy o opinię, a także sąsiedniego budynku. – Ja co prawda nie mieszkam w tej kamienicy, ale mam tu swoje auto. Muszę przyznać, że pracownicy tej firmy po leżące śmieci się nie pochylają – mówi jeden z mężczyzn.
Firma zapowiada, że sprawę niezwłocznie wyjaśni. – Jeżeli takie zachowanie to prawda, a zakładam, że tak to my zajmiemy się tą sprawą. Wyciągniemy konsekwencje wobec pracowników, którzy się tak zachowali. Może to być nagana, strata premii, a jeśli sytuacja będzie się powtarzać to taki pracownik może nawet stracić pracę – mówi odpowiedzialny za marketing w firmie Maciej Hełmecki .
MG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze