Rafał Trzaskowski spotkał się z kaliszanami na placu św. Józefa w Kaliszu. Wizyta Trzaskowskiego ściągnęła nie tylko polityków PO, ale i jego zwolenników z Kalisza i okolic. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP mówił o relacjach międzynarodowych, wspominał o tym jak ważna jest lokalna przedsiębiorczość i Wielkopolskę podawał za wzór polskiej zaradności. Tym razem Trzaskowski nie miał ze sobą rekwizytów, ale wcześniej w trakcie swoich wystąpień w innych miastach prezentował m.in. ogórki kiszone czy wafle Prince Polo. Jego oponenci wytykali mu, że ogórki z którymi wszedł na scenę produkowane były w Niemczech, a właścicielem fabryki Prince Polo jest firma amerykańska. Rafał Trzaskowski będąc w Kaliszu mógłby poznać prawdziwie słodki i polski wyrób. To u nas produkowane są andruty kaliskie czy wafle Grześki. Właśnie tym drugim specjałem chciał poczęstować Trzaskowskiego Maciej Antczak, radny miejskiej Koalicji Kaliskiej, związany z Konfederacją.
Polski baton…- zagadnął Antczak do Trzaskowskiego i jego świty, ale nim skończył, ktoś wyrwał mu Grześka z ręki. Skrytożerca był szybki niczym mewa na nadmorskim molo, wyrywająca im przysmaki z ręki. Kto pozbawił Rafała Trzaskowskiego okazji na schrupanie kaliskiego wafla? To Dariusz Grodziński, wieloletni radny Platformy, polityk, który współodpowiadał za organizację dzisiejszego spotkania. Na szczęście radny Grodziński nie zjadł Grześka, szybko schował go do kieszeni. Może później podzieli się nim z Rafałem Trzaskowskim? A jeśli nie, to dla pewności inni działacze Konfederacji wręczyli w końcu kandydatowi Koalicji Obywatelskiej wafla z Kalisza.
Ja rozumiem, że demokracja walcząca, ale z Grześkami? – skwitował całe zajście radny Maciej Antczak.
Moment porwania wafla został nagrany i opublikowany przez radnego Antczaka.
Napisz komentarz
Komentarze