Do nietypowej sytuacji doszło wczoraj na ostrowskich Piaskach-Szczygliczce. Przejeżdżająca tamtędy niemal co dzień kobieta zauważyła na tafli jeziora białego ptaka, który nie mógł wzbić się do lotu. Okazało się, że mewie do łapy wbił się haczyk z żyłką, a do żyłki przyczepiony był pampers. Nasączona wodą ciężka pielucha uniemożliwiła ptakowi lot. Pani Maria wezwała straż pożarną, a ta o pomoc poprosiła ratowników WOPR. Mewa nie ułatwiała akcji. Jeden z ratowników został przez nią dość poważnie pokąsany w rękę. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, a ptak w podziękowaniu za oswobodzenie kilkukrotnie przeleciał nad głowami swoich wybawców. Pełną relację z akcji przeczytasz i zobaczysz na portalu ostrow24.tv
Materiał wideo dzięki uprzejmości portalu ostrow24.tv
AG za ostrow24.tv
Napisz komentarz
Komentarze