Reprezentacja Polski podczas trwających jeszcze Mistrzostw Europy osiągnęła bardzo dużo. O mały włos nie zakwalifikowała się do półfinału i znalazła się w najlepszej ósemce. To sprawiło, że polscy kibice są dumni z naszej reprezentacji, a zawodnicy w swoich rodzinnych miastach i miejscowościach są witani z wielką pompą.
Tak było i w rodzinnej miejscowości Mariusza Stępińskiego – Kamiennej. Były flagi Polski, transparent, konfetti i przede była najbliższa rodzina i przyjaciele. Do rodzinnego domu w Kamiennej, w gminie Błaszki wrócił jeden z kadrowiczów Adama Nawałki. – Chociaż nie zagrał w żadnym meczu to i tak chcieliśmy uczcić jego występ i mu pogratulować w ten sposób – mówi Renata Stępińska, mama Mariusza.
Przyjęcie było przygotowane na szybko i w ostatniej chwili, bo nikt nie spodziewał się, że Mariusz dotrze do domu tak szybko. – Wczoraj rano zadzwonił do Mariusza jego najmłodszy, 10-letni brat, żeby zapytać kiedy wróci, a on zaskoczył nas, że będzie wieczorem. Wcześniej spotkał się ze swoimi znajomymi i pozałatwiał jeszcze swoje sprawy – opowiada mama Stępińskiego. – Mieli przylecieć dopiero w sobotę, ale chyba nie mieli już po prostu ochoty przebywać we Francji i przylecieli w piątek rządowym samolotem - dodaje Renata Stępińska.
Mariusz w domu nie zabawi długo, ponieważ zanim wróci do treningów w Ruchu Chorzów chce wybrać się na wakacje.
ESA, fot. prywatne archiwum Mariusza Stępińskiego
Napisz komentarz
Komentarze