Od lat buduje kolekcję i tworzy do niej eksponaty, sam pozostając najważniejszym elementem zbioru. Fotografuje siebie, czyli świat. Do tej pory wykonał ponad 18 tysięcy zdjęć. - Sam jestem dziełem sztuki, to, co robię i jak żyję, jest tożsame. Idzie ze mną krok w krok. Tomasz Machciński żywe dzieło sztuki. Szkoda mnie zakopać – mówi o sobie artysta. W tym roku świętuje 50 lat pracy twórczej.
anna_miklas
06.07.2016 09:49
O metodzie twórczej Tomasza Machcińskiego napisano bardzo wiele. Sam artysta dużo na ten temat mówi, podkreślając, że wykorzystuje tylko naturalne procesy związane z fizycznymi zmianami organizmu (wypadania i odrastania włosów, powstawanie zmarszczek, chudnięcie itp.). Niczego nie robi pochopnie; do pokazania kolejnych wcieleń przygotowuje się metodycznie, fizycznie i mentalnie. Nie lubi porównań - używanych przez krytyków sztuki - do innych artystów, nawet jeśli są to nazwiska światowego formatu (Cindy Sherman). Nie lubi też, gdy jego działalność ktoś próbuje zaszufladkować (outsider, sztuka surowa, art brut). Sam widzi siebie jako twórcę i badacza - odkrywcę nieśmiertelności sportretowanej w tysiącach twarzy z jego fotografii.
W roku swojego jubileuszu, 50-lecia pracy twórczej, którego świętowanie zainaugurowano w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, debiutuje wystawą kolorowych fotografii. Rozpoczynał od niedużych czarno-białych zdjęć wykonywanych Smieną 8 i czarno-białej fotografii był długo wierny. Od dekady wraz ze zmianą technologii na cyfrową w jego twórczości pojawił się kolor.
Od 7 lipca w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina będzie można oglądać zdjęcia Machcińskiego. Wernisaż wystawy zatytułowanej „Ale w kolorze!” odbędzie się o godz. 18.00. Wystawa potrwa do 3 września 2016.
RED na podstawie tekstu Anny Tabaki „Machciński, czyli świat”, fot. org.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
Napisz komentarz
Komentarze