Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czy kaliszanie pojawią się w „Trudnych sprawach”?

„Dlaczego Ja", „Trudne sprawy", „Pamiętniki z wakacji" czy „Dzień, który zmienił moje życie". Seriale paradokumentalne cieszą się niesłabnącą popularnością polskich widzów. A aktorem tego typu produkcji może zostać każdy. Wczoraj przed taką szansą stanęli mieszkańcy naszego miasta. Czy kaliszanie mają szanse na rolę pierwszoplanową w którymś z paradokumentów?
Czy kaliszanie pojawią się w „Trudnych sprawach”?

Najpierw wypełnienie ankiety, potem kilka słów o sobie i od razu rzut na głęboką wodę. Osoby, które przyszły na casting musiały zaimprowizować zadaną przez organizatorów scenkę i poprowadzić ją wg swojego pomysłu. Wszystko rejestrowała kamera. - Jeszcze tak z tekstem nie odtwarzałem żadnej roli. Wcześniej pracowałem raczej jako statysta, ale myślę, że potrafiłem się wczuć. Dzisiejsza rola była adekwatna, dostosowana do wieku i myślę, że poszło mi całkiem nieźle – mówił nam wczoraj Marek Kazimierczak, jeden z uczestników castingu.

Zaspokajają ciekawość i spełniają marzenia

Marek Kazimierczak interesuje się kinem i korzystając z okazji, że studiuje we Wrocławiu, zapisał się do agencji, która organizuje statystów do seriali nagrywanych w tym mieście. Raz na jakiś czas statystuje w serialu „Pierwsza miłość”. Teraz być może ma szansę na główną rolę. - Nie chodzi tutaj o pieniądze, po prostu chcę zobaczyć, jak to się wszystko realizuje, kręci. Myślę, że dla tych osób, które lubią kino czy produkcje telewizyjne to jest wspaniałe przeżycie – wyjaśnia Marek Kazimierczak.

Marek Kazimierczak, jeden z uczestników castingu, raz na jakiś czas statystuje w serialu „Pierwsza miłość”. Teraz być może ma szansę na główną rolę w paradokumencie.

Daria Jarzębowska z kolei nie tylko chce przeżyć przygodę, ale i spełnić swoje młodzieńcze marzenia. Dlatego to jej drugi casting w ciągu ostatnich kilku dni. W miniony piątek spotkaliśmy ją na castingu do produkcji realizowanej w kaliskim więzieniu.  - Próbuję, ryzykuję. W tych czasach trudno o pracę, więc każdy próbuje robić cokolwiek. Ja jestem gospodynią domową i praktycznie zajmuje się tylko domem, więc mówię:  niech w końcu coś się wydarzy w moim życiu – tłumaczy Daria Jarzębowska.

Szanse są. I to bardzo duże

Nowych twarzy w Kaliszu szukał producent seriali paradokumentalnych w czołowych stacjach telewizyjnych. Na castingu, który odbywał się w Hotelu Europa tłumów nie było, ale jak mówią organizatorzy, to normalne kiedy w konkretnym mieście przesłuchania odbywają się po raz kolejny. - Osoby, których szukamy powinna cechować naturalność. Powinny to być osoby potrafiące powiedzieć parę słów od siebie na zadany temat. Nie mamy ograniczeń wiekowych, także czy to będzie osoba 80-letnia, czy przyjdzie 10-latek to my serdecznie zapraszamy – zachęca Katarzyna Chaszczewska z firmy Tako Media.

Dla Darii Jarzębowskiej (z prawej) to już drugi casting w ciągu ostatnich kilku dni. W piątek starała się o rolę statystki-więźniarki w filmie krótkometrażowym, który nagrywany będzie w kaliskim "Zamku" na Tyńcu.

Teraz każda z osób, która pojawiła się na przesłuchaniach, trafi do bazy aktorów producenta i musi czekać na telefon. O wyborze aktora do konkretnej roli decyduje reżyser danego odcinka. -Szanse są duże, ze względu na to, że odcinki są cały czas nagrywane. Powstają nowe produkcje, szukamy nowych twarzy, także szanse są naprawdę duże – dodaje Chaszczewska.

Osoby, które zgłosiły się na casting mogą spodziewać się telefonu za 2 tygodnie albo nawet za rok. Wszystkie odcinki do seriali paradokumentalnych kręcone są we Wrocławiu. Nagrywanie jednego z nich trwa maksymalnie 4 dni.

Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
statystka 03.10.2022 10:56
Nigdy nie widziałam tego filmu i nie wiem, gdzie go znależć

uczestniczka tego filmu 03.10.2022 10:54
Jestem jedną że statystyk, niestety nigdy do dzisiaj nie widziałam filmu😌

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama