Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Filmowcy opanowali więzienie WIDEO

Zabiła męża i syna. Próbowała zamordować córkę, a na końcu chciała popełnić samobójstwo. Teraz odsiaduje karę dożywocia w kaliskim więzieniu. Julita, która przeżyła rodzinny mord, po 10 latach od dramatycznych wydarzeń za wszelką cenę chce zobaczyć się z matką. Ta jednak odmawia jej widzeń… Julita znajduje jednak sposób, by spotkać się z matką . To zarys fabuły filmu krótkometrażowego, którego zdjęcia realizowane są właśnie w opuszczonym więzieniu na Tyńcu. Jak pracują filmowcy?
Filmowcy opanowali więzienie WIDEO

Ekipa filmowa opanowała więzienie. Przez sześć dni, od poniedziałku do niedzieli, powstają tu zdjęcia do filmu „Nazywam się Julita”. Scenariusz został zainspirowany prawdziwymi postaciami. – Gdy robiłem dokumentację do swojego debiutu fabularnego, jeździłem z mediatorem z Fundacji Sławek. Poznałem wówczas ludzi, którzy opowiadali nam, jak żyli po wyjściu z więzienia. To wtedy spotkałem osoby, które zainspirowały mnie do stworzenia tego filmu – zdradza Filip Dzierżawski, reżyser.

Julita, w tej roli Marta Ścisłowicz, pod pretekstem udziału w telewizyjnym programie „Świadectwo” wraz z psychologiem Edwardem wchodzi do więzienia i spotyka się z matką, z którą nie widziała się od ponad 10 lat. - Jest to historia o ludziach, którzy mają jakąś tajemnicę, próbują zmienić coś w swoim życiu. To obraz o niełatwych, życiowych wyborach, konfrontacji ze swoją przeszłością. W tej historii jest bardzo duży potencjał i jest. tzw. mięcho aktorskie – uważa Marta Ścisłowicz, aktorka, tytułowa Julita.

Psychologa zagra Janusz Chabior (ostatnio grał m.in. w „Służbach specjalnych”). W postać matki Julity wcieli się  Aleksandra Konieczna (we wrześniu zobaczymy ją w kinach w roli żony słynnego malarza, Zdzisława Beksińskiego w filmie „Ostatnia rodzina”). – Matki Julity nie poznajemy wcześniej. Dopiero tutaj, w więzieniu, gdzie odsiaduje dożywocie za zabicie męża, syna i próbę zamordowania córki. Bardzo ekscytują mnie dzieciobójczynie, bo ja sama mam mocną tożsamość matki. Dla mnie to jest niezbadana sfera: co musi się stać w kobiecie, żeby mogła zamordować swoje dziecko? Dlatego zdecydowałam się wziąć udział w tym filmie – wyjaśnia Aleksandra Konieczna.

Marta Ścisłowicz i Janusz Chabior, odtwórcy głównych ról

W produkcji bierze udział około 20 kaliszan. Są statystami – grają strażników i więźniarki. - Dla mnie to życiowa niespodzianka. Zawsze jak oglądam telewizję, to mówię: nic po mnie nic nie zostanie. A tak, będą uwieczniona na taśmie i to filmowej – cieszy się Krystyna Sanders, statystka.

- To dla nas życiowa przygoda. Praca na planie filmowym jest wspaniała - mówią kaliszanki, które wcielają się w role statystek-więźniarek.

Kaliskie zabytkowe więzienie zachwyciło artystów, a dzięki temu, że nie ma w nim osadzonych pracuje się im bardzo komfortowo. – To wspaniały obiekt. Jest mało nieczynnych więzień. Jedno w Łęczycy jest zdewastowane. Tutaj jeszcze niedawno byli więźniowie, nic nie musimy tu zmieniać – mówi reżyser, Filip Dzierżawski.

Filip Dzierżawski, reżyser i scenarzysta młodego pokolenia, znany jest między innymi z obsypanego nagrodami filmu dokumentalnego „Miłość” o jednej z najważniejszych polskich formacji jazzowych lat 90. ubiegłego wieku.

Film powstaje w ramach programu „30 minut” Studia Munka. Jest on przeznaczony dla młodych, debiutujących dopiero reżyserów.  - Mamy nadzieję, że wszyscy usłyszycie o naszym reżyserze, który zdobędzie może całą Polskę, a może i całą Europę i świat swoimi filmami. Dziękujemy bardzo władzom Kalisza za wspaniałe przyjęcie i pomoc w realizacji naszego przedsięwzięcia – mówi Michał Szymanowicz, producent filmu.

Obraz będzie można zobaczyć na festiwalach filmowych i najprawdopodobniej w TVP Kultura w przyszłym roku.

Agnieszka Gierz, fot. autor, wideo: Piotr Jankowski

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama