Krakowski turniej był dla MKS-u pierwszym przetarciem sparingowym poprzedzającym nowy, premierowy dla kaliszanek sezon na zapleczu OrlenLigi. Rywalki były wymagające, bo również pierwszoligowe, ale to właśnie z nimi przyjdzie im się wkrótce zmierzyć w spotkaniach o punkty. Zmagania miały więc charakter przedsezonowego rozpoznania i sprawdzenia się na tle ligowych przeciwniczek. – Mamy bardzo dobry zespół, ale potrzebujemy jeszcze czasu. Tym bardziej, że ostatnio sporo pracowaliśmy nad mocą, więc nie jesteśmy jeszcze w optymalnej dyspozycji – przyznaje trener Daniel Przybylski.
Ciężki etap przygotowań, a do tego wyczerpująca podróż do Krakowa dały się jego podopiecznym we znaki, ale ich umiejętności, w parze z ambicją, sprawiły, że w hali na Suchych Stawach zanotowały w swojej grze kilka obiecujących momentów. Wprawdzie nie wygrały żadnego z trzech rozegranych meczów – przeciwko Proximie Kraków, Karpatom Krosno i WTS Solnej Wieliczka, ale w każdym urwały seta (spotkania rozgrywane były w wymiarze trzech setów, bez względu na wynik). W starciu z ostatnią z wymienionych ekip dwie z trzech partii kończyły się grą na przewagi. – Z upływem czasu zaczęło brakować sił, ale na zakończenie turnieju dziewczyny zdołały jeszcze wykrzesać z siebie maksimum. Przegrywając 16:19 i 22:24, wygrały 28:26. To świadczy o tym, że mają one twardy charakter, a chęć zwycięstw jest u nich ogromna. Pierwsze koty za płoty, pracujemy dalej – ocenił w rozmowie z naszym portalem trener Przybylski.
W kaliskim zespole zadebiutowały cztery pozyskane latem zawodniczki – przyjmujące Hanna Łukasiewicz i Sylwia Grobys, atakująca Justyna Zemlik i rozgrywająca Magdalena Karpińska. – Spisały się bardzo dobrze i potwierdziły, że są realnym wzmocnieniem naszej drużyny. Hania, która pełni funkcję kapitana, w trzecim meczu osiągnęła 50 procent skuteczności w ataku na lewym skrzydle, co przy ograniczonych możliwościach gry środkiem, jest bardzo dobrym wynikiem – zauważa szkoleniowiec. Brak drugiej nominalnej środkowej (jedyną zawodniczką na tę pozycję jest aktualnie młoda Katarzyna Drewniak) spędza mu obecnie sen z powiek. Tę rolę miała w Krakowie pełnić przesunięta z ataku Justyna Andrzejczak, ale już na początku rywalizacji poważnie wybiła palec i zamiast ćwiczyć grę w nowym ustawieniu, wylądowała w szpitalu. Z konieczności miejsce na środku siatki zajęła przyjmująca Maja Łysiak, ale było to raczej jednorazowe rozwiązanie. Poszukiwania nowej środkowej wciąż trwają.
Turniej w Krakowie wygrały siatkarki miejscowej Proximy. Dodajmy, że w ich składzie są dwie kaliszanki – środkowa Ewelina Janicka i libero Angelika Bulbak. Dla MKS-u kolejnym sprawdzianem będzie turniej w Opolu, który odbędzie się w najbliższy weekend. Tam również nie zabraknie pojedynków z innymi pierwszoligowcami.
Michał Sobczak, fot. Kajetan Kruczek
więcej zdjęć z turnieju na portalu sportowymagazyn.pl
***
Wyniki siatkarek MKS-u
MKS Kalisz – Proxima Kraków 1:2
MKS Kalisz – Karpaty Krosno 1:2
MKS Kalisz – WTS Solna Wieliczka 1:2
Klasyfikacja końcowa
1. Proxima Kraków
2. WTS Solna Wieliczka
3. Karpaty Krosno
4. MKS Kalisz
MKS: Hanna Łukasiewicz (kapitan), Sylwia Grobys, Justyna Zemlik, Magdalena Karpińska, Marta Kuehn-Jarek (libero), Marta Grzanka, Katarzyna Drewniak, Justyna Andrzejczak, Maja Łysiak, Nikola Paluszczak, Aleksandra Makowska, Paulina Borgiasz (libero).
Napisz komentarz
Komentarze