Sprawa wzięła swój początek 23 września, kiedy to na leśnej drodze w Kościelnej Wsi (pow. pleszewski) przypadkowy przechodzień natrafił na porzuconego busa. Okazało się, że stojące na uboczu auto jest uszkodzone. - We wnętrzu znajdowały się paczki. Część z nich była otwarta. Pleszewscy policjanci ustalili, że bus należy do jednej z firm transportowych, która świadczy usługi dla firmy kurierskiej. Szef poinformował mundurowych, że samochód rano wyjechał z Ostrzeszowa, a kierowcą auta był 23-letni pracownik z Kalisza, którego zatrudnił niespełna dwa tygodnie temu – mówi mł. asp. Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej policji.
Jeszcze tego samego dnia zatrzymano sprawcę. Pleszewscy i kaliscy funkcjonariusze zastali go w mieszkaniu. - Okazało się, że w godzinach rannych rozwiózł on kilka paczek klientom, a pieniądze, które otrzymał przeznaczył na grę na automatach. Pieniądze przegrał, więc postanowił otworzyć paczki i poszukać wartościowych rzeczy, które mógłby sprzedać – mówi mł. asp. Monika Kołaska. - Nawigację sprzedał w lombardzie, a iPhone’a przypadkowej osobie. Gotówkę, którą otrzymał z ich sprzedaży po raz kolejny przegrał.
23-latek trafił do policyjnego aresztu, a w sobotę usłyszał zarzut przywłaszczenia przedmiotów o łącznej wartości 2 tys. złotych. Przy okazji ustalono, że ten sam mężczyzna jest sprawcą kradzieży w kilku kaliskich marketach. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy jego łupem padł sprzęt elektroniczny o łącznej wartości 2600 złotych.
Zarzuty w tej sprawie usłyszała ponadto 24-letnia mieszkanka Kalisza, która pomagała kurierowi w zbyciu pochodzących z przestępstwa towarów. Przed sądem stanie także 27-letni kaliszanin, który sprzedał młodszemu koledze kradziony telefon.
Nieuczciwy kurier przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. KPP Pleszew
Napisz komentarz
Komentarze