Liczba kandydatów na kleryków nie będzie już decydować o uruchomieniu pierwszego roku studiów w kaliskim Seminarium. – Biskup postanowił, że pierwsze dwa lata studiów nasi klerycy spędzą w Poznaniu, a kolejne cztery lata już w Kaliszu. Wynika to między innymi z faktu, że pierwszy i drugi rok studiów kapłańskich poświęcone są głównie filozofii, a następne cztery to typowe studia teologiczne – mówi nam ks. dr Piotr Górski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu.
Powołanie przyszło po 30-tce
Kandydaci na kleryków to zazwyczaj osoby młode, często tuż po maturze. Na przykładzie tegorocznych powołań w naszym regionie widać, że decyzję o poświęceniu swojego życia Bogu podejmują również mężczyźni starsi. – Czterech naszych kandydatów to osoby po 30. roku życia. Wszyscy ukończyli studia wyższe, mieli pracę i całkiem nieźle im się powodziło. Dwóch jest po filologii angielskiej, jeden po turystyce, a kolejny po prawie i germanistyce. Najstarszy nowo przyjęty kleryk ma 40 lat – mówi ks. dr Piotr Górski.
Połowę nowych kleryków stanowią mężczyźni około 20. roku życia. To maturzyści i osoby, które rozpoczęły studia i z nich zrezygnowały. – W przypadku maturzystów możemy się pochwalić, że są to bardzo dobrzy uczniowie, z średnią ocen powyżej 5,0 – dodaje rektor.
Spośród 10 kandydatów na kleryków, jeden pochodzi z Kalisza, reszta z terenu całej diecezji kaliskiej.
Spadek powołań o 12%
Coraz mniejsza liczba powołań kapłańskich od kilku lat staje się normą. W ubiegłym roku do seminariów duchownych w całej Polsce przyjęto 3,5 tysiąca chętnych. W tym roku liczba nowych kleryków wyniesie nieco ponad 3 tysiące. Spadek liczby powołań kapłańskich wynosi około 12%.
Kaliskie seminarium można powiedzieć, że wraca do swojej „normy powołań”. – Zazwyczaj na pierwszym roku mieliśmy 10,11 kleryków. 2015 rok był dla nas kryzysowy, bo zgłosiło się jedynie trzech kandydatów. Dlatego w porównaniu z ubiegłym rokiem, teraz odnotowaliśmy wzrost. – wyjaśnia ks. dr. Piotr Górski.
Obecnie kaliskie seminarium ma 30 alumnów. 23 to studenci III, IV i V roku. Na ostatnim, VI roku jest siedem osób.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze