Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strzykawki, opakowania po dopalaczach, połamane krzyże. Więźniowie posprzątali cmentarz prawosławny ZDJĘCIA

Liście, a przy okazji butelki po alkoholu, opakowania i strzykawki po narkotykach uprzątnęli z cmentarza prawosławnego przy Rogatce więźniowie osadzeni w Szczypiornie. Tego typu akcje na zabytkowej, powstałej w XVIII wieku nekropolii odbywają się regularnie. Sobotnie porządki były przygotowaniem do 1 listopada, kiedy cmentarz, na którym spoczywają m.in. córki gubernatora Michaiła Daragana będzie otwarty dla zwiedzających.
Strzykawki, opakowania po dopalaczach, połamane krzyże. Więźniowie posprzątali cmentarz prawosławny ZDJĘCIA

To cmentarz z niezwykłą atmosferą. Lokalizacja na wzniesieniu. Do tego przepiękne, chociaż nadgryzione zębem czasu nagrobki. Z kilkudziesięciu mogił zaledwie trzy nadal odwiedzane są przez bliskich pochowanych w tym miejscu osób. Pozostałe to już tylko wspomnienie po licznej społeczności wyznania prawosławnego, które w przeszłości zamieszkiwało Kalisz. I najczęściej padają one ofiarą wandali. - Przy pomocy osadzonych były przeprowadzane rekonstrukcje krzyży. Jednak nic to nie dało. Niespełna tydzień później krzyże znowu zostały porozbijane – mówi ks. Mirosław Antosiuk, proboszcz parafii prawosławnej w Kaliszu. - Czyli wandalizm się pojawia. Koszt naprawy jest ogromny, a nie ma możliwości pozyskiwania środków, żeby co dwa tygodnie naprawiać nagrobki.

Dlatego co kilka miesięcy na cmentarzu zjawiają się osadzeni. Wcześniej ci z zakładu karnego przy ul. Łódzkiej, teraz z ośrodka w Szczypiornie. Dla nich to rodzaj pokuty, ale też edukacji na temat historii miasta. - Czytamy trochę napisy na grobach – mówi Dariusz. - Jak długo tutaj są pochowani. Kim byli. Jak widać cmentarz jest mocno zniszczony, a to przecież zabytek.

Jego kolega Tomasz dodaje, że taka praca ich uwrażliwia. - Dzięki temu, że możemy pomagać stajemy się innymi ludźmi. Kady z nas ma swoje za uszami, ale dzięki takim akcjom widzimy, że warto pomagać. Dzięki temu ludzie nam się odwdzięczają taką zwykła życzliwością, czego wcześniej nie doświadczyliśmy.

Pracy było sporo. Kilka godzin trwało uprzątnięcie liści, starych zniczy i uschniętych kwiatów. Przy okazji też sporo innych pozostałości po mieszkańcach Kalisza, którzy dość często z cmentarza prawosławnego robią sobie miejsce schadzek. - Przyszło nam wygrabić liście, kasztany. Groby były trochę zanieczyszczone. Trzeba było to doprowadzić do porządku – wymienia Kamil.

- Było sporo rzeczy po narkotykach, po dopalaczach. Znaleźliśmy strzykawki – mówi Tomasz. - Pewnie tutaj niejedna osoba się naćpała.

W najbliższych dniach skazani będą sprzątać także cmentarz ewangelicki.

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama