W połowie roku było ponad 70 wniosków o eksmisję z lokali w zasobach Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Część osób usłyszała wyroki. Żeby komornik mógł wykwaterować takiego dłużnika, Miasto musi mu zapewnić lokal zastępczy. - Przygotowanie takiego pomieszczenia, przed wykonaniem eksmisji, jest kosztowne. Wymaga remontów – wyjaśnia Marzena Wojterska, dyrektor MZBM. - Później jest też problem z odzyskaniem takiego pomieszczenia, bo często trzeba znowu występować o eksmisję, a kiedy ta dojdzie do skutku taki lokal odzyskujemy najczęściej zdewastowany. Do tego dochodzą koszty związane z samym przeprowadzeniem eksmisji, z utylizacją rzeczy zostawionych przez lokatorów.
Koszty i organizacja eksmisji spadają na samorząd. Dlatego ten postanowił, że eksperymentalnie podpisze pilotażową umowę z firmą zewnętrzną, która przeprowadza wykwaterowanie dłużników. Pierwszych 5 rodzin z Kalisza zostało już wyeksmitowanych do budynków w Petrykach w gminie Stawiszyn. - To są lokale w budynkach, one muszą spełniać warunki przewidziane w Ustawie o ochronie praw lokatorów. Oczywiście w tego rodzaju eksmisjach uczestniczy komornik – dodaje Marzena Wojterska. - Okazało się, że nie wszystkie osoby chciały skorzystać z tych pomieszczeń socjalnych w Petrykach i znalazły sobie inne lokale mieszkalne. We własnym zakresie.
W okresie zimowym eksmisji się nie przeprowadza. Przez ten czas MZBM będzie analizować, czy eksperymentalny projekt opłaca się Miastu.
Według danych MZBM w miejskich lokalach mieszka 1 600 rodzin, które nie płacą czynszów przez czas dłuży, niż 3 miesiące. Średnie zaległości takiej rodziny to 20 tysięcy złotych. Rekordziści potrafią żyć na koszt samorządu nawet latami i mieć długi, które wynoszą sporo ponad 100 tysięcy złotych.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze