Wicelider pierwszej ligi okazał się lepszy niemal w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła. Imponował siłą ataku, a także dokładnością w przyjęciu i czujną grą w obronie. Na dobrze dysponowane gospodynie siatkarki z Kalisza po prostu nie potrafiły dziś znaleźć recepty.
Zespół ze Świecia rozkręcał się z akcji na akcję. W pierwszym secie od stanu 7:9 zdobył cztery punkty z rzędu, po czym dokręcił śrubę i odjechał na 11:20. Odrabiać nie było w zasadzie czego. Joker wygrał partię otwarcia do 16. Druga odsłona była najbardziej wyrównana. Przynajmniej do stanu 16:16. Wtedy jednak przeciwniczki zdobyły trzy oczka z rzędu i wygrały do 21. W trzecim secie przewaga miejscowej drużyny była już wyraźna. Zaczęło się od 2:7, a skończyło na 16:25.
– Zagraliśmy chyba najsłabszy mecz w tym sezonie. Trudno wskazać tak na gorąco przyczyny porażki. Z drugiej strony rywalki zaprezentowały się dobrze. Nam pozostaje odbudować się w kolejnym meczu – podsumował naszemu portalowi trener Daniel Przybylski.
Na wyciągnięcie wniosków kaliszanki mają bardzo mało czasu, bo już w sobotę znów spotkają się z drużyną ze Świecia. Tym razem w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Mimo że to liga jest priorytetem dla beniaminka, to sobotni pojedynek, wobec piątkowej porażki, nabrał ogromnej wagi. – Liczę, że dziewczyny wrócą do dobrego grania, które przynosiło nam zwycięstwa – oznajmia trener Przybylski. Jeżeli jego podopieczne wyładują jutro sportową złość, to do Kalisza z pewnością wrócą w lepszym nastroju od tego, który towarzyszył im tuż po piątkowej porażce. Początek pucharowego boju w Hali Widowiskowo-Sportowej w Świeciu o godzinie 16:00.
Michał Sobczak
***
Joker Mekro Energoremont Świecie – MKS Kalisz 3:0 (25:16, 25:21, 25:16)
Joker: Dybek, Borawska, Wenerska, Kubacka, Szczygioł, Majkowska oraz Gajowczyk (l), Siwek, Wyrwa, Gajewska, Grocholewska, Trybuła.
MKS: Grzanka, Drewniak, Grobys, Łukasiewicz, Vlk, Isailović oraz Kuehn-Jarek (l), Łysiak, Andrzejczak.
Napisz komentarz
Komentarze