Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jazzowa sobota w Kaliszu ZDJĘCIA

Od wspomnień legendy jazzowych skrzypiec, przez spotkanie z perkusistą Milesa Davisa, po klubowy koncert zdobywczyni jazzowego Fryderyka. To był długi i bogaty w wydarzenia festiwalowy dzień, bo zaczął się wczesnym popołudniem i skończył późno w nocy.
Jazzowa sobota w Kaliszu ZDJĘCIA

Wczesnym popołudniem w Art Cafe Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu odbyła się promocja książki „Man of the Light” poświęconej nieżyjącej legendzie polskiego jazzu – Zbigniewowi Seifertowi. O krótkim, ale wypełnionym wyjątkowymi wydarzeniami, życiu znakomitego skrzypka opowiadali autorka publikacji, Aneta Norek i Joachim Kuhn, niemiecki pianista, który grywał z Seifertem i wziął udział w legendarnej sesji nagraniowej kultowej płyty, która dała tytuł tej książce. Moderatorem spotkania był Paweł Brodowski, redaktor naczelny Jazz Forum.

Marcin Wasilewski to jeden z niewielu pianistów, który zasłużył na miano rezydenta kaliskiego festiwalu jazzowego, bowiem od momentu udziału w legendarnym konkursie im. Mieczysława Kosza przyjeżdżał na MFPJ dość rytmicznie, najczęściej ze swoim trio. Tym razem sprawił wszystkim ogromną przyjemność przywożąc do Kalisza znakomitego, norweskiego basistę Arilda Andersena oraz – bodaj największe wydarzenie tegorocznego festiwalu – jednego z największych bębniarzy w historii jazzu, Ala Fostera, który został odkryty przez Milesa Davisa w roku 1972 i grał z nim w sumie ponad 10 lat. A przecież nadaje rytm także na czterech płytach Sonny’ego Rollinsa, trzech z Blue Mitchellem i sześciu z Moc Coy Tynerem, o albumie Adama Makowicza nie zapominając. Każdy z utworów, wśród których znalazły się nie tylko jazzowe standardy, ale także kompozycje Komedy i Wasilewskiego, został nagrodzony długotrwałymi owacjami.

W pewnym sensie „wrócił” do nas Mateusz Kołakowski. Pracowici kronikarze muzycznego życia przypomnieli, że jako 10-latek (czyli 20 lat temu) zdobył III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie „Chopin dla najmłodszych” w Pałacu Książąt Radziwiłłów w Antoninie, który przecież jest częścią Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu, a jako już „jazzowy nastolatek” z braćmi Olesiami zagrał na MFPJ w 2002 roku. Stworzył z Alanem Wykpiszem i Bartłomiejem Korelusem rewelacyjne trio. Wzięli na warsztat miniatury Arnolda Schonberga, nagrali płytę i w Kaliszu w zasadzie odbył się pierwszy, wielce udany, koncert promujący zarejestrowany już materiał.

Finał koncertu na głównej festiwalowej scenie należał do znakomitego sekstetu Aminy Figarovej, w którego składzie gra przecież wybitny flecista i pedagog – prywatnie mąż pianistki – Bart Platteau. Warto odnotować, że członkowie tej formacji dali dodatkowy, znakomicie odebrany, dodatkowy koncert na scenie klubowej, Dołączyła do nich młoda i piękna nadzieja polskiej jazzowej pianistyki, Aga Derlak, której trio było bohaterem sobotnio-niedzielnej nocy w Komoda Club.

A CO PRZED NAMI?

27 listopada – godzina 18.00

LAILA BIALI TRIO (Kanada/Niemcy)
Laila Biali – piano, vocals
Pepe Berns – bass
Heinz Lichius – drums

Kanadyjska pianistka i wokalistka oklaskiwana jest na koncertach na całym świecie. Występowała w takich prestiżowych salach jak Carngie Hall w Nowym Jorku, czy Cotton Club w Tokio, na North Sea Jazz Festival w Rotterdamie, zrobiła furorę na tegorocznych targach Jazzahead w Bremie. Dzieliła scenę z takimi artystami jak Chris Botti, Diana Krall, Dave Brubeck, Paula Cole, Suzanne Vega i Sting.
Urodziła się w Vancouver 3 października 1980 roku. Na fortepianie zaczęła grać mając cztery lata. Przez wiele lat uczyła się klasycznego fortepianu, jest absolwentką Królewskiego Konserwatorium Muzyki. Karierę jazzową rozpoczęła w wieku 19 lat, gdy przeniosła się do Toronto. W roku 2004 została uhonorowana nagrodą „Wschodzącej gwiazdy” rozgłośni CBS, a dwa lata później „Keyboardzistką i Kompozytorką Roku”. Już w 2003 wydała pierwszy album pod własnym nazwiskiem „Introducing the Laila Biali Trio”, w 2007 „From Sea To Sky”, za album trzeci pt. „Tracing Light” (2010) otrzymała nominację do prestiżowej nagrody Juno w kategorii „najlepszy album jazzu wokalnego”. Jej kolejny album „Live In Concert” otrzymał entuzjastyczną recenzję i wymieniony został wśród najlepszych albumów roku 2013 przez magazyn „Down Beat”. W roku 2015 Laila wydała pierwszy album zawierający wyłącznie jej własne kompozycje – „House Of Many Rooms”, w którego nagraniu udział wzięli: Lisa Fischer (Rolling Stones, 20 Feet From Stardom), Jo Lawry (Sting, Paul Simon), Alan Hampton (Robert Glasper) oraz Toronto Mass Choir.
„Laila ma niesamowity dar sprawiania, że dobrze znane piosenki brzmią zupełnie jak nowe, a gdy śpiewa swoje nowe piosenki, brzmią jak byśmy znali je od lat. Zabiera nas do tajemniczych miejsc, w których chcemy pozostać” – chwalił kanadyjską artystkę Robert Sadin (producent takich artystów jak Sting, Herbie Hancock, Wayne Shorter).
„Lalia posiada dar stapiania jazzu tradycyjnego z muzyką pop, z łatwością i bez wysiłku porusza się pomiędzy tymi dwoma światami, sprawiając, że każdy z tych gatunków jest na miejscu…” – nie kryli zachwytu krytycy. „Lalia to wielkie odkrycie. Nie tylko jest wspaniałą pianistką, z niewyczerpanym zasobem liryzmu, ma anielski głos, nie potrafi źle zaśpiewać ani jednej nuty, czy frazy, która by nie pasowała do treści utworu. Lalia Biali to muzyczny skarb”.


ARUAN ORTIZ TRIO (Kuba, USA)
Aruan Ortiz – piano
Brad Jones – bass
Chad Taylor – drums

Ten zespół może być sensacją koncertową tegorocznego festiwalu w Kaliszu. Pochodzący z Kuby, ale mieszkający od dawna na nowojorskim Brooklynie pianista zaprezentuje materiał ze swojej najnowszej płyty „Hidden Voices”. Towarzyszyć mu będzie znakomita amerykańska sekcja rytmiczna: Brad Jones – kontrabas (zastąpił grającego na płycie Erica Revisa) oraz Chad Taylor – perkusja. Repertuar zespołu obejmuje oryginalne kompozycje Aruana Ortiza, standardy Ornette’a Colemana i Theloniousa Monka, a także utwory będące kolektywnymi improwizacjami całego tria.
Ich gruntowne wykształcenie, muzyczna elokwencja i zaawansowana technika pozwalają z równą gracją poruszać się po muzyce atonalnej, serialnej, jak i tętniących afro-kubańską żywiołowością pasażach. Ze spotkania tych – pozornie obcych sobie – światów dźwiękowych powstaje muzyka jedyna w swoim rodzaju, frapująca, wymagająca od słuchacza pewnej koncentracji, a jednocześnie atrakcyjna pod względem harmonii, rytmu i melodii. Album „Hidden Voices” został entuzjastycznie oceniony przez światową krytykę. Holenderski „Jazzism Magazine” przyznał mu pięć gwiazdek, a czterogwiazdkowe recenzje ukazały się w takich pismach jak „Down Beat” czy „The Irish Times”, a także na portalu „All About Jazz”.
Aruan Ortiz urodził się na Kubie, mieszka w Nowym Jorku, na Brooklynie. Znany jest przede wszystkim jako znakomity pianista, ale gra również na skrzypcach. W swojej pianistyce łączy doświadczenia muzyki współczesnej, afro-kubańskie rytmy i emocjonalność, a także elementy awangardowej improwizacji. Obce są mu jakiekolwiek ograniczenia stylistyczne – to charakterystyczny dla naszych czasów artysta, który dzięki swojemu gruntownemu wykształceniu wykorzystuje cała historię pianistyki klasycznej i jazzowej. Jest niesłychanie aktywny – komponuje na składy jazzowe, orkiestry, grupy taneczne, zespoły muzyki kameralnej, a także ścieżki dźwiękowe do filmów.
Ortiz jest autorem cenionych przez krytykę płyt utrzymanych w głównym nurcie jazzu, takich jak „Alameda”, „Orbiting”, czy „Banned In London”. Przez kilka lat był członkiem zespołu trębacza Wallace’a Roneya, z którym nagrał dwa albumy. Zagrał też na debiutanckim krążku Esperanzy Spalding „Junjo” (2006). Amerykański magazyn „Down Beat” uznał go za „jednego z najbardziej wszechstronnych i ekscytujących pianistów młodego pokolenia”.
2012 r. skomponował i poprowadził jako dyrygent Santiarican Blues Suite – duży, pięcioczęściowy utwór na kwartet smyczkowy, dwa kontrabasy, dwa fortepiany, flet i instrumenty perkusyjne. Zawarł w nim całe spektrum muzyczne – od muzyki kubańskiej, przez haitańską, afrykańską, po język dźwiękowy muzyki współczesnej.
Ortiz jest bardzo aktywnym członkiem nowojorskiej muzycznej społeczności. Grał z takimi artystami jak Andrew Cyrille, Oliver Lake, Henry Grimes, Terri Lyne Carrington, Wadada Leo Smith, Don Byron, Greg Osby, Nicole Mitchell, Steve Turre, Cameron Brown, czy Nasheet Waits. Za swoją twórczość otrzymał wiele prestiżowych nagród, m.in. Doris Duke Impact Award, Composers Now Creative Residency Award, Latin Jazz Corner’s Arranger Of The Year, był także półfinalistą Jas Hennessy Piano Solo Competition w Montreux, laureatem nagrody Best Jazz Interpretation na festiwalu Jazz in Vic w Hiszpanii.
Brad Jones – urodzony w Nowym Jorku kontrabasista, kompozytor, profesor muzycznych uczelni. Jest bardzo cenionym sidemanem, nagrywał i koncertował z takimi artystami jak Ornette Coleman, Elvis Costello, Elvin Jones, David Byrne, Muhal Richard Abrams, Sheryl Crow, Deborah Harry, Dave Douglas, Vernon Reid, John Zorn, Don Byron, czy Marc Ribot. Prowadzi własne zespoły: Aka Alias, z którym nagrał płyty „Uncivilized Poise” i „The Embodiment”, a także Brad Jones Quartet, który wydał krążek „Pouring My Heart In”. Jest profesorem na Columbia University w Nowym Jorku, prowadzi także warsztaty i klasy mistrzowskie w takich krajach jak Francja, Włochy, Kanada, czy Meksyk.
Chad Taylor – urodził się w 1973 r. w Tempe, Arizona. Dorastał w Chicago, gdzie stawiał pierwsze kroki jako profesjonalny muzyk już w wieku 16 lat. Dość szybko znalazł się w kręgu artystów związanych z AACM (Association for the Advancement of Creative Musicians). Współpracował z luminarzami tego nurtu, jak Fred Anderson czy Malachi Favors, często także grał z takimi twórcami jak Derek Bailey, Pharoah Sanders, Marc Ribot, czy Peter Brotzmann. Najbardziej znany jest ze wspólnych projektów realizowanych z chicagowskim trębaczem Robem Mazurkiem – Chicago Underground Duo, Chicago Underground Trio, czy Chicago Underground Orchestra. W ich ramach penetruje muzykę improwizowaną, elektroniczną i post-rock. Prowadzi także własne trio z pianistką Angelicą Sanchez i basistą Chrisem Lightcapem.


LESZEK MOŻDŻER
piano solo

Leszek Możdżer to znak firmowy polskiej sceny jazzu. Ukończył studia pianistyczne w Akademii Muzycznej w Gdańsku, a jazzową karierę rozpoczynał we wczesnych latach 90. w formacji Miłość, która symbolizowała nurt yassowy w polskim jazzie. Po zwycięstwie w kilku konkursach (m.in. w Konkursie Improwizacji Jazzowej w Katowicach w 1994 roku) zdecydował o rozpoczęciu profesjonalnej, również solistycznej kariery. Jeszcze w latach 90. występował i nagrywał z zespołami Zbigniewa Namysłowskiego, Tomasza Stańki, Piotra Wojtasika, Michała Urbaniaka i Janusza Muniaka. W 1994 roku dochodzi także do jego pierwszej chopinowskiej sesji dla firmy Polonia Records („Chopin – Impresje”).
Odtąd Leszek Możdżer prowadzi działalność wielonurtową, w której szczególnie ważne są nagrania i koncerty solowe. Obok Adama Makowicza jest jedynym polskim pianistą jazzowym, który może się pochwalić bogatym dorobkiem w tej dziedzinie. Utwory Jana A.P. Kaczmarka, Zbigniewa Preisnera, Krzysztofa Komedy, Fryderyka Chopina, wreszcie kompozycje własne, tworzą piękną i różnorodną kolekcję. Nie brakuje też nagrań w duecie i w trio. Płyty realizowane z udziałem m.in. Davida Friesena, Adama Pierończyka, Larsa Danielssona i Zohara Fresco to pozycje, które definiują Leszka Możdżera jako błyskotliwego, otwartego na wszelkie pomysły partnera. Bariery gatunkowe czy stylistyczne nie stanowią dla niego problemów, wręcz przeciwnie. Wydaje się, że w każdych warunkach i z każdym artystą (artystami) jest w stanie podjąć pasjonujący muzyczny dialog, w szerokim przekroju od jazzu klasycznego po free, od Gershwina po Lutosławskiego od ethno po yass.
W latach 90. rozpoczyna się także przygoda pianisty z filmem, gdy występuje często w podwójnej roli kompozytora i wykonawcy. Dorobek w tej dziedzinie jest imponujący i liczy kilkanaście dokumentów i obrazów fabularnych (kompozycja) oraz ponad 30 filmów, w których Możdżer był wykonawcą bądź współwykonawcą ścieżek dźwiękowych. Do tego dochodzą spektakle teatralne realizowane m.in. w Teatrze Muzycznym w Gdyni, Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu czy Teatrze Dramatycznym w Warszawie.
Leszek Możdżer otrzymał niemal komplet najważniejszych krajowych nagród i wyróżnień, z Paszportem Polityki (2005) i Wielką Nagrodą Fundacji Kultury (2006) na czele. Będąc po roku dwutysięcznym jednym z najbardziej znanych i cenionych artystów polskiej sceny nadal prowadzi bogatą, wielotorową działalność. „Uknułem sobie pewien plan, żeby być muzykiem totalnym i rozwijać się we wszystkich kierunkach”powiedział kiedyś w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” i nadal, mimo wypełnionego i napiętego kalendarza, tego planu nie zmienia.
Co więcej, współczesną aktywność poszerza o programowanie i organizowanie festiwali muzycznych, w tym tak ważnych, jak poznański plenerowy Enter Music Festival czy mający dziesiątki lat tradycji wrocławski Jazz nad Odrą. Jest zapraszany do udziału w wydarzeniach dużego formatu, jak „Chopin pod piramidami” (Giza nad Nilem rok 2010); „Jazz At Berlin Philharmonic” (edycje w 2012 i 2014 roku) oraz Solidarity of Arts (pięć edycji w latach 2009-2015!). Jego nazwisko umieszczone na afiszu, niezależnie w jakiej roli występuje, zawsze gwarantuje wysoki poziom i medialny rezonans. Bez przesady można stwierdzić, że Leszek Możdżer to jedna z najlepszych marek już nie tylko polskiego jazzu i nie tylko polskiej sceny muzycznej, ale polskiej kultury w ogóle.
Pianista w marcu tego roku skończył 45 lat, jest więc – by użyć jego własnych słów „w najwspanialszym wieku między czterdziestką a pięćdziesiątką”. Jest nadal artystą poszukującym, nie tylko nowych form wyrażania siebie, ale także głębszego uzasadnienia twórczości w ogóle. W ważnym wywiadzie, jaki ukazał się rok temu w „Jazz Forum”, mówi tak: „Muzyka często jest świadectwem tego, że istnieje jakiś lepszy świat, muzyka daje wytchnienie i schronienie, może też być inspiracją do podjęcia decyzji o wprowadzeniu zmian w swoim życiu. Udowadnia, że w celu wyrażania piękna można niewiarygodnie opanować ciało. Życie w dzisiejszym społeczeństwie nie jest łatwe, ale dzięki muzyce jest do zniesienia”.
Gościmy Leszka Możdżera na Festiwalu Pianistów Jazzowych po raz piąty. Najpierw był pamiętny benefis w 1993 roku, gdy zagrał solo, z grupą Miłość oraz z zespołami Eryka Kulma i Zbigniewa Namysłowskiego. Rok później prezentował własną wizję Chopina, grał też z orkiestrą Filharmonii Kaliskiej i ponownie z formacją Namysłowskiego w wersji „góralskiej”, z udziałem kapeli Jana Karpiela „Bułecki”. W 1997 wystąpił w duecie z saksofonista Adamem Pierończykiem a w 2007 w innym duecie z basistą Larsem Danielssonem, wreszcie w 2012 solo w programie „Komeda”.
Jest artystą nie do końca przewidywalnym i to jest jedna z jego największych zalet, która powoduje, że każdy jego występ jest wydarzeniem niepowtarzalnym. Z pewnością będzie tak i tym razem.

Robert Kuciński, fot.  CKiS – Jakub Seydak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama