Zielono – brunatną aleksandrettę chińską w ogrodach w okolicy ul. Polnej widziała pani Krystyna. Obserwacji udokumentowanej fotografiami dokonała w sierpniu 2015 roku. Kaliszanka widziała tę papugę kilka razy. Ptak prawdopodobnie uciekł swojemu właścicielowi i jak widać dość dobrze radzi sobie na wolności. Zdjęcia papugi pani Krystyna przesłała do naszej redakcji. Na artykuł sprzed roku natrafił w sieci Wojciech Solarz, doktor biologii Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk. Solarz skontaktował się z naszą redakcją. - Osobnik na zdjęciach to na pewno aleksandretta chińska. – potwierdza naukowiec.
Co takiego niezwykłego jest w tej papudze? Naturalnym środowiskiem aleksandretty jest Azja. Do Europy trafia zazwyczaj, jako ptak ozdobny, sprzedawany w sklepach zoologicznych. To tzw. gatunek inwazyjny, który bardzo szybko może okazać się dużym zagrożeniem dla rodzimej fauny. – W Europie Zachodniej niektóre gatunki papug (m. in. aleksandretta obrożna) tworzą lęgowe populacje, a ich liczebność jest tak duża, że skutecznie konkurują z rodzimymi gatunkami o miejsca do gniazdowania (np. dziuple). Liczba obserwacji papug w Polsce szybko rośnie i nie można wykluczyć podobnego scenariusza w naszym kraju. Ponadto istnieje ryzyko, że nawet pojedyncze osobniki mogą być nosicielami pasożytów i chorób groźnych dla naszych gatunków. – wyjaśnia Solarz.
Jak dodaje naukowiec, przypadek opisany przez nas jest niezwykle cenny, bo rzadki, a dobra dokumentacja fotograficzna rozwiewa wszelkie wątpliwości. - Najwięcej jest obserwacji aleksandretty obrożnej – co najmniej 60, w tym jednoczesna obserwacja 5 osobników. Większość z tych obserwacji wymaga potwierdzenia przez Komisję Faunistyczną. Obserwacji aleksandretty chińskiej jest około 10, ale tylko 3 zostały potwierdzone przez komisję. – dodaje Solarz.
Naukowiec PAN przekonuje nas do zgłoszenia tej obserwacji do Komisji Faunistycznej. Byłby to czwarty, potwierdzony i udokumentowany przypadek obserwacji tego ptaka w Polsce. - Obserwacje zgłaszają zarówno zawodowi ornitolodzy jak i osoby, które w ogóle nie interesują się ptakami i dokonali takiej obserwacji przypadkowo. W Komisji zasiadają eksperci, którzy na podstawie opisu ptaka i załączonej dokumentacji (np. zdjęć) oceniają, czy gatunek został prawidłowo rozpoznany. W przypadku papug nie ma większych wątpliwości, ponieważ ich rozpoznawanie jest łatwe (zwłaszcza jeśli zgłoszeniu towarzyszą zdjęcia ptaka). Po wydaniu pozytywnego orzeczenia, Komisja publikuje informację o stwierdzeniu w swoich raportach i od tego czasu funkcjonuje ono jako fakt naukowy. – mówi portalowi faktykaliskie.pl dr Wojciech Solarz.
MS, fot. Krystyna
Napisz komentarz
Komentarze