– Chciałem zebrać dowody, żeby ludzie wiedzieli, skąd pochodzą ich buty, futra, rękawiczki, torebki, paski, kaptury, sztuczne rzęsy, a nawet skórzane wyposażenie samochodów – powiedział dziennikarzom “Gazety Wyborczej” Szymon Rozwadowski. Kamerę ukrył w guziku przy spodniach ogrodniczkach.
Rzucają nimi o ścianę, depczą
Ferma norek w Masanowie należy do holenderskiej firmy, jednego z największych na świecie hodowców tych zwierząt. Rocznie hodowanych jest tam ponad 80 000 norek amerykańskich, które jesienią są zabijane i skórowane na futro. - W szokującym materiale, który ujawniliśmy, widać wiele przypadków okrutnego znęcania się nad zwierzętami: bicie norek przez zdenerwowanych pracowników, rzucanie nimi o ścianę, deptanie ich podczas prób ucieczki, wrzucanie norek za ogon do klatek – komentuje Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które umieściło film na swojej stronie internetowej. Stowarzyszenie cytuje byłego pracownika fermy, który mówi o „krzyczących” i „piszczących” zwierzętach zamkniętych w klatkach. Norki są częściowo sparaliżowane i mają widoczne krwawe rany, z których wystają kości lub w których lęgną się larwy.
Umierają w cierpieniach
Jak informują obrońcy zwierząt, każdego dnia pracownicy wyjmują z klatek kilkadziesiąt martwych norek. Na ciałach niektórych z nich widać głębokie, bolesne rany i dotkliwe obrażenia. - Nagrania obalają jeden z najbardziej utrwalonych mitów branży futrzarskiej, że hodowcy dbają o norki, bo z umęczonych i zranionych zwierząt nie da się uzyskać futra. Jak widać, jest to fikcja – mówi „Gazecie” Paweł Rawicki ze Otwartych Klatek. Zwierzęta, które nie dożyją jesiennego uboju są na bieżąco obdzierane ze skóry, co również widać na szokującym filmie.
Fragmenty nagrań i relację Rozwadowskiego "Gazeta” przekazała Pierre’owi Leeijenowi, Holendrowi, do którego należy ferma w Masanowie. Był wstrząśnięty nagraniem. Twierdzi, że hodowla jest pod stałym nadzorem weterynarza. Z kolei Rozwadowski podkreśla, nie spotkał go ani razu w ciągu kilku tygodni swojej pracy.
Otwarte Klatki w obronie zwierząt
Stowarzyszenie Otwarte Klatki jest założoną w 2012 roku ogólnopolską organizacją zrzeszającą osoby, które chcą zmienić los zwierząt hodowlanych. Zabiega o lepszą ochronę zwierząt zamykanych na fermach, a także o prawo konsumentów do pełnej wiedzy na temat warunków, w jakich żyją.15 listopada br. Otwarte Klatki złożyły na ręce polskich posłów i posłanek petycję o zakazie hodowli zwierząt psowatych, czyli lisów i jenotów, na futro. Petycję podpisało 120 000 osób.
MIK, fot. i wideo: Otwarte Klatki
Napisz komentarz
Komentarze