Galeria Art M od lat promuje rodzimych pleszewskich artystów, pokazując ich twórczość. Na wystawę, którą sam Dominik Wabiński nazwał „Moje malowanie”, przybyli nie tylko jego najbliżsi i przyjaciele, ale także władze Miasta i Gminy Pleszew i sympatycy Galerii. A było co podziwiać. Począwszy od najmłodszych prac Dominika, czyli portretów Indian, przez kopie ukochanych Kossaków, Chełmońskiego, Brandta, po obrazy Moneta, Podkowińskiego, Wyczółkowskiego, Rubensa, Beksińskiego czy Klimta.
Dominik Wabiński z wykształcenia jest historykiem, a malarstwo to jego pasja – nie jedyna, ponieważ interesuje się także kulturą słowiańską, genealogią i heraldyką. Jest autorem wielu opracowań dotyczących Ziemi Pleszewskiej. Malował już jako dziecko, wystarczyły kredki i kartka papieru. – Farby też lubiłem, oczywiście akwarele i tak zwane plakatówki. O farbach olejnych przez lata tylko marzyłem. Myślałem, czy sobie w ogóle poradzę. Nie było jednak wyboru, przecież moi mistrzowie: Brandt, Kossakowie czy Chełmoński tworzyli wielkie dzieła w technice olejnej – wspomina Dominik Wabiński. I tak się zaczęła przygoda. Pierwsza olejna kopia powstała na prośbę kolegi, a był to „Piłsudski na kasztance” Wojciecha Kossaka. Idealne połączenie dwóch pasji Dominika Wabińskiego: historii i malarstwa.
Większość prac pleszewskiego artysty są już własnością prywatną. – Jest kilka osób, które zapragnęły mieć moje obrazy na własność i na te wystawę zgodzili się je udostępnić – wyjaśnił dziękując podczas wernisażu ich autor.
Wystawę Dominika Wabińskiego można podziwiać w Galerii Art M przy ul. Sienkiewicza do końca listopada.
AW, Anna Bogacz, UMiG w Pleszewie
Napisz komentarz
Komentarze