Mała kamerka zamontowana jest na wprost mównicy i stołów, przy którym zasiada przewodniczący Rady Miejskiej, prezydent i wiceprezydenci. Nie pokazuje zatem radnych. Trudno też dostrzec wyniki głosowania ukazywane przez rzutnik na ścianie tuż nad stołem prezydialnym. Przekaz jest dostępny w serwisie you tube. Wystarczy wpisać w przeglądarkę www.kalisz.esesja.pl, tu zobaczymy okienko transmisji. Gdy w nie klikniemy, strona skieruje już nas do you tuba. Po godzinie 10:00 obrady oglądało w internecie około 40 osób. Pierwsi widzowie narzekają na ledwo słyszalny dźwięk. Z pewnością przed pracownikami technicznymi Ratusza stoi zadanie poprawy jakości transmisji, która wygląda tak:
Na poprzednich, listopadowych obradach, radni po raz pierwszy pracowali i głosowali na tabletach z zainstalowanym programem eSesja. Zakup stworzonego przez zewnętrzną firmę i stosowanego w wielu samorządach programu eSesja zaproponowali kilka miesięcy temu radni klubu „Tak dla Kalisza”. Była to ich odpowiedź na działania Marcina Andrzejewskiego, byłego doradcy prezydenta, który forsował wdrożenie znacznie droższego, bo wartego 200 tys. zł rozwiązania. eSesja kosztowała niewiele ponad 51 tysięcy złotych.
Transmitowanie w internecie Sesji Rady Miejskiej wraz z elektronicznym systemem głosowania radnych obiecywał jeszcze w kampanii wyborczej Grzegorz Sapiński. Na realizację tego zobowiązania trzeba było czekać do półmetka kadencji. Z pewnością władze zmobilizowała Kaliska Inicjatywa Miejska, która dokładnie rok temu na obrady radnych przyszła z tekturowa kamerą.
Innym razem aktywiści rozdawali cukierkowe tablety radnym. Miasto w końcu kupiło program eSesja, który umożliwił obserwowanie w internecie sposobu głosowań radnych i harmonogram pracy tego gremia, a teraz obrady radnych możemy obserwować bez wychodzenia z domu.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze