Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 października ub.r. w gminie Gizałki w powiecie pleszewskim. Makabrycznego odkrycia dokonał brat mężczyzny, który rano znalazł leżące na podwórzu zwłoki pozbawione genitaliów. Sekcja wykazała, że właśnie okaleczenie ciała było przyczyną śmierci mieszkańca Wronowa. Śledztwo w tej sprawie toczy się na podstawie artykułu 156 Kodeksu karnego, który mówi, że: „Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”.
Policja postanowiła poprosić o pomoc
Już kilka dni po zdarzeniu sprawę od pleszewskich policjantów przejęła Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu, co oznacza, że traktowana jest ona szczególnie. Od tego czasu prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów. Wygląda na to, że śledczy niewiele mają, bo 5 grudnia na stronie poznańskiej policji pojawił się apel o pomoc w rozwikłaniu zagadki. „Policjanci proszą wszystkich ewentualnych świadków tego zdarzenia lub inne osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat tej sprawy o kontakt pod numerem telefonu 061 8413050 czynny w godzinach 7.30 -15.30 lub 997 czynny całą dobę” – czytamy w komunikacie. Wkrótce po wszczęciu śledztwa zatrzymane zostały trzy osoby, w tym małżeństwo – sąsiedzi zmarłego mężczyzny, jednak wszyscy wyszli na wolność, nie usłyszawszy zarzutów.
Co wydarzyło się we Wronowie ?
Pierwsze nieoficjalne informacje lokalnych mediów były szokujące. Wynikało z nich, że ofiara została pozbawiona genitaliów w sposób bardzo profesjonalny. Źródła policyjne twierdziły, że domniemany sprawca miał odznaczać się wyjątkową fachowością, co może wskazywać na osobę mającą do czynienia np. z medycyną lub oprawą zwierzyny. Pojawia się jednak inna wersja - o nieszczęśliwym wypadku. Sęk w tym, że genitaliów prawdopodobnie nie znaleziono.
57-latek był samotnym mężczyzną, mieszkał z 90-letnią matką. Tragicznej nocy kobieta była w domu.
MIK, fot. arch. gizalki24.pl
Napisz komentarz
Komentarze