Roman Wiertelak przez prawie 25 lat kierował Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu, a przez kilka ostatnich lat także Spółką Wodno – Ściekową „Prosna”. W lipcu ub2015 r. został niespodziewanie odwołany z funkcji prezesa wodociągów. Władze miasta stwierdziły, że nie dogadywały się z Wiertelakiem. – Od kilku miesięcy współpraca między PWiK a jednostkami miejskimi układała się, delikatnie mówiąc, zupełnie przeciętnie – uzasadniał wówczas Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza.
Wiertelak, objęty już wówczas ochroną przedemerytalną, otrzymał stanowisko doradcy zarządu. Nie na długo – w listopadzie ub.r. został, równie niespodziewanie, zwolniony dyscyplinarnie, a wkrótce po tym odwołany z funkcji prezesa Spółki Wodno – Ściekowej „Prosna”. Firma uzasadniła to „działaniem na szkodę spółki” i „konfliktem interesów”. Roman Wiertelak zapowiedział walkę w sądzie.
We wrześniu ub.r. w Sądzie Pracy w Kaliszu zapadł wyrok w tej sprawie. - Sąd uznał, że zwolnienie dyscyplinarne było bezzasadne i nakazał spółce przywrócenie mnie do pracy, a także wypłatę utraconych zarobków w tym okresie – w sumie 103 tysięcy złotych - mówił nam wówczas Roman Wiertelak. Strona pozwana miała uregulować koszty postępowania, a Roman Wiertelak miał wrócić na ostatnio zajmowane stanowisko, a więc doradcy zarządu PWiK.
Spółka złożyła apelację, ale do kolejnego procesu nie doszło. - Pod koniec roku zaproponowała mi ugodę, a ja ją podpisałem i jestem z firmą rozliczony – powiedział portalowi faktyklaiskie.pl Roman Wiertelak. W jakim zakresie i na jaka kwotę, nie chce jednak zdradzić. – Treść ugody jest poufna – tłumaczy.
Takie samo stanowisko zajmuje PWIK. Wiadomo jedynie, że Roman Wiertelak do pracy już nie wróci. - Zarząd PWiK Sp. z o.o. zawarł z p. Romanem Wiertelakiem – zatrudnionym w naszej Spółce na stanowisku Głównego Specjalisty - Doradcy Zarządu ugodę w sprawie rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron – odpowiada Dariusz Witoń, dyrektor ds. organizacyjno – prawnych.
- Każda ugoda wymaga wzajemnych ustępstw i jest jednocześnie kompromisem satysfakcjonującym obie strony. Tak było również w tym przypadku. Zawierając ugodę strony zgodnie ustaliły, że jej warunki zostaną objęte klauzulą poufności.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze