Przetarg na dostawę autobusów został ogłoszony w grudniu. Wpłynęła jedna oferta. Złożyła ją firma SOLARIS Bus & Coach S.A. z Owińsk. Rozbieżność między kwotą, którą przeznaczyło na zakup autobusów KLA a ceną zaproponowaną przez producenta, było prawie 1,5 miliona złotych. Jak mówi Mariusz Wdowczyk, prezes Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego to normalne postępowanie w przetargach. Jednak rozbieżność spowodowała, że spółka przez chwilę wahała się czy zaakceptować ofertę. – Ruszają zamówienia w oparciu o środki unijne, samo nasze wielkopolskie WRPO to 9 samorządów, które dostały wsparcie na zakup autobusów. W Polsce będzie takich projektów realizowanych prawie 200 więc tych zamówień będzie dużo. Jak producenci będą mieli dużo zamówień to wzrosną ceny. – tłumaczy decyzję o przyjęciu jedynej ofert Mariusz Wdowczyk. – Temin, w którym ogłosiliśmy przetarg też był wybrany z dużą premedytacją. Wiedzieliśmy, że wyprzedzimy górkę zamówień RPO. Rozejrzeliśmy się też jak kształtują się ceny autobusów w innych miastach i różnice są bardzo subtelne. Jestem przekonany, że nie przepłaciliśmy za te autobusy. - dodaje Wdowczyk.
10 najnowszych Solarisów Urbino 4 zastąpi 10 pojazdów w najgorszym stanie, którymi dysponuje KLA. W sumie wymiany wymaga 30 pojazdów. Te jednak nie znikną a będą służyły jako baza części wymiennych dla innych autobusów. Zgodnie z umową nowe pojazdy do Kalisza przyjadą najpóźniej 21 czerwca. Po tym terminie KLA zacznie naliczać karne odsetki.
Solarisy, które zasilą miejski tabor będą niskopodłogowe, klasy maxi o długości około 12 metrów i przyjazne środowisku. KLA weźmie je w leasing operacyjny. Raty będą rozłożone na 120 rat, czyli na 10 lat. I jak dodaje Wdowczyk – Autobusy mają na siebie zarabiać.
AW, wideo: YT/Wroclawskie Autobusy
Napisz komentarz
Komentarze