Epidemii jeszcze nie ma, ale zdecydowanie tak duża liczba zachorowań budzi niepokój. W analogicznym okresie 2016 roku na grypę i schorzenia grypopodobne skarżyło się 332 mieszkańców Kalisza i powiatu kaliskiego. Jedna wymagała hospitalizacji. – W połowie stycznia tego roku, było to już ponad 700 osób. Teraz mamy już 2 236 odnotowanych przypadków. Tylko ostatni tydzień stycznia przyniósł 1 500 nowych zachorowań – mówi Anna Napierała, p.o. dyrektora Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Kaliszu.
10 osób trafiło do szpitala. Najczęściej przyczyną grypy i powikłań z nią związanych jest lekceważenie przeziębienia – kaszlu i kataru. Pacjenci, którzy trafiają do gabinetów z zaawansowaną chorobą najczęściej przechodzili jej pierwsze objawy. – W okresie wzmożonych zachorowań musimy pamiętać o podstawowych zasadach higieny, czyli częstym myciu rąk, unikaniu dużych skupisk i osób chorych, ale tez powinniśmy pamiętać, że kiedy sami zaczynami chorować najlepiej zostać w domu, by zwalczyć wirusa w pierwszym etapie i nie czekać na rozwój poważnej choroby – dodaje Anna Narewska.
Według specjalistów najlepszym zabezpieczeniem przed grypą jest szczepienie. Jednak to należy wykonać przed sezonem zachorowań czyli we wrześniu i październiku. Nawet jeśli zachorujemy to przebieg grypy będzie łagodniejszy, tak samo jak jej powikłania. W połowie stycznia szpital wprowadził ograniczenia odwiedzin. Te odbywają się w godzinach od 14 do 17 i równocześnie u chorego mogą przebywać maksymalnie dwie osoby. Pod warunkiem, że same nie są przeziębione. Nie wolno też na oddziały wchodzić w odzieży wierzchniej.
AW, zdjęcie autor
Napisz komentarz
Komentarze