Poloniści i historycy IV Liceum Ogólnokształcącego organizują popularno-naukowe sesje od 18 lat. W atrakcyjny sposób starają się poszerzyć wiedzę, zarówno licealistów, jak i goszczących gimnazjalistów, z zakresu szeroko pojętej historii, języka polskiego i wiedzy o społeczeństwie. Tym razem skupili się na hymnie, bo akurat przypada 220. rocznica powstania Mazurka Dąbrowskiego i 90. rocznica ustanowienia go polskim hymnem.
Prelekcji wysłuchała młodzież IV LO
Jedna z prelegentek, Renata Jarentowska, zajęła się początkami polskiej tradycji hymnicznej, sięgającej momentu, kiedy kształtowało się niezależne państwo polskie. - Zaprezentowałam przede wszystkim te pieśni średniowieczne, które młodzież zna, bo one są nawet w kanonie lektur, czyli Gaude Mater Polonia, Bogurodzicę. Powiedzieliśmy sobie o treściach, i religijnych i patriotycznych, które niosą ze sobą te pieśni. Oczywiście głównym bohaterem mojej wypowiedzi był Mazurek Dąbrowskiego – jego geneza, okoliczności pierwszego wykonania, jego recepcja, rozpowszechnienie - powiedziała polonistka.
Rok powstania – 1797, autor słów – Józef Wybicki, kompozytor - nieznany. Oficjalny hymn Rzeczypospolitej Polskiej od 1927 roku. - Te fakty zna większość – mówił dr Marek Kozłowski. - Mało kto wie, że właśnie w okresie międzywojennym próbowano jednak zmienić słowa hymnu”. „Piłsudskiego denerwowały przede wszystkim słowa ‘Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę’, a także ‘Nauczył nas Bonaparte’. Proponował również, aby zmieniono muzykę. Nie znaleziono jednak osoby, która napisałaby tekst i w związku z tym trudno było z kolei znaleźć kogoś, kto do tekstu napisałby melodię.
Tego typu gadżety budzą najwięcej kontrowersji
Kolejna próba ingerencji pojawiła się po ‘45 roku. Propozycję polskiego przywódcy Bolesława Bieruta odrzucił jednak radziecki dyktator - Józef Stalin. W XXI wieku znany kompozytor, Krzesimir Dębski, zasugerował z kolei, że nasz hymn powinien mieć wstęp muzyczny, by nie zaczynać się od razu od śpiewu.
Nie tylko hymnem, ale także innymi narodowymi znakami zajęła się Joanna Kucińska w referacie „Signa Polonica. Od sztandaru do T-shirtu”. Zwróciła uwagę, że narodowe symbole oczywiście pojawiają się zawsze podczas oficjalnych wydarzeń, ale także - od niedawna – stały się doskonałym produktem. Zdobią już nie tylko odzież i akcesoria kibiców sportowych, ale także przedmioty i gadżety wykorzystywane w życiu codziennym. - Są to czasem nawet przedmioty, które nie dodają wartości narodowym barwom i znakom, a wręcz je deprecjonują – mówiła polonistka. - Myślę tu o polskich motywach, znakach na bieliźnie, na wycieraczkach do butów czy flagach eksponujących na przykład marki piwnych browarów.
dr Marek Kozłowski i Joanna Kucińska
Popularno-naukowej sesji towarzyszyła wystawa będąca częścią projektu „Jeszcze Polska nie umarła”, który stworzył Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Kaliszu i Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy. Ekspozycja pod hasłem „Józef Wybicki – patriota czasów oświecenia” dokumentuje życie oraz działalność społeczną i polityczną twórcy hymnu.
R. Kuciński, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze