Pilotaż – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – ma być dobrowolny, a jego celem pokazanie, że 4-dniowy tydzień pracy ma sens.
– Taka dyskusja w tym momencie ma charakter teoretyczny, żeby nie powiedzieć – nieco wirtualny – ocenia cytowana przez Infor.pl Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – To na pewno nie jest czas na takie zmiany.
I w sektorze publicznym, i w prywatnym
W kwietniu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakończyło analizy możliwego skrócenia czasu pracy – podaje DGP. Wnioski z nich Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przedstawiła na konferencji prasowej. Do udziału w niej zaprosiła np. Tomasza Kaczmarka, prezesa Herbapolu Poznań, który kilka miesięcy temu już wprowadził wszystkie wolne piątki w firmie. Pracownicy pracują cztery dni w tygodniu, otrzymując wynagrodzenie jak za pełne pięć dni pracy.
Przykładem jest także Włocławek, gdzie od ubiegłego roku w magistracie obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy. Podobne rozwiązanie wprowadzono również w Urzędzie Miasta w Lesznie.
W ten sposób ministerstwo chce pokazać, że skrócony czas pracy może obowiązywać i w administracji publicznej, i w sektorze prywatnym.
Krócej, ale za te same pieniądze
Bo resort bada różne modele skróconego czasu pracy. Mają być one dostosowane do możliwości różnych sektorów gospodarki. Ale w każdym z nich pracownicy pracują krócej za takie same wynagrodzenie.
Wnioski – podkreślają rozmówcy DGP – są „obiecujące”. We wszystkich miejscach, w których prowadzono analizy skróconego czasu pracy, odnotowuje się poprawę stanu zdrowia. Pracownicy mieli mniej nieobecności w pracy i rzadziej korzystali ze zwolnień lekarskich.
Udział w programie pilotażowym jest dobrowolny. Ma on umożliwić przedsiębiorcom przetestowanie różnych wariantów skróconego czasu pracy.
Czas pracy krótszy o 2 do 5 godzin tygodniowo
– To jest pomysł, który dobrze wygląda na papierze, ale tylko na papierze. Każdy z nas chciałby mniej pracować, a także być wiecznie młodym, zarabiać wielkie pieniądze i mieć zero zmartwień – komentuje Hanna Mojsiuk.
I dodaje:
– Mamy wrażenie, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie dostrzega, że sytuacja gospodarcza nie jest w tym momencie na tyle dobra, żeby można było forsować przepisy, które narażą szczególnie sektor MŚP na gigantyczne straty finansowe.
Z kolei cytowana przez Infor.pl Katarzyna Opiekulska, dyrektorka zarządzająca firmy LSJ HR Group, ocenia, że…:
– W perspektywie 5-10 lat realnym scenariuszem będzie zmniejszenie wymiaru pracy o 2 do 5 godzin tygodniowo – nie poprzez jeden wolny dzień, ale raczej stopniowe wprowadzanie elastyczności, automatyzacji i efektywnego zarządzania czasem.
I podkreśla:
– I tu ogromną rolę odegra sztuczna inteligencja. AI nie tylko wspiera pracowników – ale zmienia reguły gry.
Napisz komentarz
Komentarze