Grę w fazie play-off zespół z Kalisza zagwarantował sobie przed paroma tygodniami, ale zależało mu, by uniknąć w pierwszej rundzie Czarnych Rząśnia i Lechii Tomaszów Mazowiecki, czyli dwóch bezapelacyjnie najlepszych zespołów w grupie trzeciej. Na kolejkę przed końcem już wiadomo, że ta sztuka kaliszanom się uda. A wszystko dzięki świetnej postawie w ostatnich meczach. Trzy kolejne zwycięstwa wywindowały MKS na pewne siódme miejsce, z widokami na zakończenie zasadniczej części sezonu na piątej lokacie. – Pierwsze dwa zespoły są naprawdę silne, dlatego jesteśmy zadowoleni, że unikniemy ich w pierwszej rundzie. Pozostałe są tak wyrównane, że można z nimi powalczyć i je pokonać – uważa trener Mariusz Pieczonka.
Zważywszy na fakt, że w fazie play-off nie uczestniczy młodzież z SMS PZPS Spała, która w tabeli jest tuż przed Calisią, ekipa znad Prosny rozstawiona będzie co najmniej z szóstego miejsca. Ma jednak szansę, by nie tylko wyprzedzić w zestawieniu SMS, ale też zajmujący obecnie piątą pozycję LKPS Borowno, do którego traci dwa oczka. Musi jednak liczyć na potknięcie tej ekipy w starciu z Bzurą Ozorków i jednocześnie pokonać w sobotę AZS UŁ Łódź, który z Bzurą toczy korespondencyjny bój o miejsce numer osiem. Kaliszanie są pełni nadziei, że ostatni mecz fazy zasadniczej rozstrzygną na swoją korzyść, tym bardziej, że grają przed własną publicznością i chcą nie tylko potwierdzić formę, ale też zrewanżować się rywalom za porażkę w Mieście Włókniarzy. – Chcemy się zakręcić wokół piątego miejsca po fazie zasadniczej, wiemy, jaki jest układ tabeli, dlatego postawimy wszystko na jedną kartę, żeby zrobić to, co do nas należy – zapewnia trener Mariusz Pieczonka.
Początek sobotniego spotkania w hali OSRiR-u (obok lekkoatletycznej) przy ulicy Łódzkiej o godzinie 17:00. Bilety kosztują 5 zł. Darmowy wstęp mają osoby do 18. roku życia.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze