Do wymiany złośliwości między dwoma posłami doszło na wczorajszym posiedzeniu Sejmu. Z trybuny sejmowej na decyzję Marszałka uskarżał się poseł Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej. On, jego koledzy z klubu PO i Nowoczesnej, dostali kary finansowe za protest w Sejmie z 16 grudnia 2016. – My dzisiaj, posłowie Platformy z dumą odbieramy pana kary, w moim przypadku to jest półtorej pensji, w przypadku moich koleżanek i kolegów to też są kary (… ) Panie Marszałku, za darmo będę pracował, za darmo będę pracował! Nie przestraszy pan nas! Przyjmuję tę karę i czekam na następną, jeśli pan taką wymierzy! – grzmiał poseł Nitras i przekonywał, że posłowie zostali ukarani za obronę konstytucji i demokracji.
Po jego płomiennym przemówieniu głos przeciw wyraził Piotr Kaleta z PiS. Poseł z Kalisza na początku przemówienia został pouczony głosem z sali, by do swojego przedmówcy zwracać się per „pan poseł”, a nie po prostu pan Nitras. Kaleta uwagę przyjął i kontynuował. – Proszę o przerwę, aby pan poseł Nitras mógł w czasie tej przerwy napisać oświadczenie, jeśli jest taki kozak, że rezygnuje do końca kadencji z uposażenia i przekazuje je na cele społeczne. – zaproponował Kaleta.
Na mównicę, w trybie sprostowania, wrócił poseł Nitras. – Pan poseł (o Kalecie – przyp. red.) ma nade mną przewagę, bo wie jak ja się nazywam. Chciałem pana poinformować, że jestem Polakiem, a nie kozakiem. – odgryzł się Sławomir Nitras.
Nitras dostał „po pysku”, ale który?
Uwaga o niskiej popularności posła z Kalisza widocznie dotknęła posła Kaletę, bo wrócił na mównicę i… wyznaniem zaskoczył wszystkich. - Nazywam się Kaleta, Piotr Kaleta. – zaczął w stylu Jamesa Bonda. – Zapamiętałem pana nazwiska jak tylko zacząłem pracę w Sejmie. Dlaczego? Bo przypominam sobie taką sytuację, że był taki mężczyzna o podobnym nazwisku, o identycznym nazwisku jak pańskie i on w czasie jednego ze spotkań towarzyskich obraził moją żonę. Dostał za to po prostu po pysku i tak skojarzyłem, że to mógł być ktoś z pana rodziny, ale to był wysoki i przystojny mężczyzna – wspominał poseł Kaleta. Jego wywód o rodzinnych zatargach przerwał marszałek Kuchciński. – panie pośle, to nie jest sprostowanie, kończymy tę dyskusję. – urwał temat Marek Kuchciński. Nie dowiedzieliśmy się czy Nitras, który "dostał po pusku" od posła Kalety jest spokrewniony z posłem Nitrasem z PO, ani skąd u posła Kalety taka niespodziewana refleksja na temat nazwiska posłą - kolegi.
Poseł Kaleta pewnie był gotowy jeszcze powspominać i poopowiadać posłom o swoich przygodach, ale zabawę popsuł Marszałek. Jak widać niektórzy parlamentarzyści pokazują, że praca w Sejmie nie musi być nudna. Czas odliczany od jednej awanturki do drugiej, płynie szybciej i weselej.
MS, wideo YT/ kanał Masakracja
Napisz komentarz
Komentarze